Polska gra o Rewolucji Francuskiej z gilotyną w tle. Premiera za dwa tygodnie, a twórcy chwalą się, co znajdziemy w pudełko-wym wydaniu gry We. The Revolution
Twórcy to krakowskie studio Polyslash, które postanowiło zrobić nietypową grę.
We. The Revolution to gra narracyjna, której akcja rozgrywa się w salach sądowych i na ulicach Paryża w czasach Rewolucji Francuskiej.
Gracz wciela się w sędziego Trybunału Rewolucyjnego, który wydaje wyroki w sprawie zwykłych mieszkańców miasta, rewolucjonistów i arystokracji.
Wyroki będą oczywiście poprzedzone procesem, a my będziemy przesłuchiwać świadków, analizować dowody i czytać raporty.
Problem w tym, że wydawane przez nas wyroki mogą sprawić, i że i my zostaniemy uznani za wrogów rewolucji.
A to z kolei oznacza, że trafimy na szafot, gdzie z bliska poznamy działanie narzędzia, którego nazwa pochodzi od deputowanego do Zgromadzenia Narodowego z Paryża i chirurga Josepha Ignace Guillotina.
Akcja gry, jak dodają twórcy, nie będzie się jednak ograniczać li tylko do sali sądowej. Nasz bohater będzie również prowadził życie rodzinne i brał udział w politycznej intrydze.
Tym rzadko spotykanym w grach realiom towarzyszy równie nietypowa oprawa graficzna, będąca połączeniem neoklasycyzmu ze współczesną sztuką poligonalną.
I to właśnie połączenie było inspiracją dla polskiego, pudełkowego wydania, za które odpowiada CDP.
Znajdziemy w nim:
- ilustrowany, 34-stronnicowy artbook zawierający najpiękniejsze plansze z gry
- kopię wyroku skazującego króla Ludwika XVI
- soundtrack z instrumentalnymi utworami inspirowanymi Rewolucją Francuską
Wszystko razem prezentuje się tak:
A sama gra We. The Revolution tak: