249 wykonanych testów i aż 163 pozytywne wyniki badania. Dlaczego testów wykonuje się tak mało, skoro liczba chorych na Covid-19 rośnie w takim tempie?
Wczorajszy komunikat Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie: „Na terenie województwa lubelskiego działa 11 laboratoriów, które w minionej dobie przebadały 249 osób.” Jednocześnie służby wojewody informują o 163 nowych przypadkach zakażenia SARS-CoV-2, trzech zgonach i 14 nowych ogniskach Covid-19.
Oznacza to, że więcej niż co drugi wykonany test (po skierowaniu na niego pacjenta przez lekarza) wskazał wynik pozytywny. To mrożące statystyki.
Dla porównania, w województwie podkarpackim było wczoraj 391 nowych zakażeń na 1069 wykonanych testów. W całym kraju zdiagnozowano 5068 zakażonych, wykonując ponad 33,8 tys. testów.
O to, dlaczego w takiej sytuacji testów nie wykonuje się więcej, zapytaliśmy podczas wczorajszej wideokonferencji prasowej wojewodę lubelskiego. Lech Sprawka tłumaczy, że w weekend z testowania było wyłączone laboratorium Vitagenum, które wykonuje 500, a nawet więcej testów dziennie. Przyczyną były prace remontowe.
Najwięcej, bo 205 testów wykonało laboratorium Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. 26 osób przebadało Laboratorium Analityczne w Zamościu, 14 Laboratorium Mikrobiologiczne w szpitalu w Białej Podlaskiej, a 4 Laboratorium Analiz Lekarskich Alab Lublin.
Pozostałe 7 laboratoriów nie wykonało ani jednego testu. O to, dlaczego testów robi się tak mało, skoro liczba zachorowań rośnie w tak ekspresowym tempie, zapytaliśmy też lubelski sanepid.
– Laboratorium WSSE w Lublinie raz w tygodniu ma przerwę techniczną. Komunikat WSSE w Lublinie publikowany jest zgodnie z przyjętym schematem raportowania, według danych przekazanych z pozostałych laboratoriów – napisała nam Katarzyna Wnuk, rzeczniczka WSSE w Lublinie.
Na nasze pytania nie odpowiedziała.
Żeby nie zabrakło łóżek
– Wstrzymane są przyjęcia planowe w sześciu szpitalach, ale tylko na oddziały niezabiegowe. Dotyczy to szpitali w Łukowie, Białej Podlaskiej, Chełmie, Tomaszowie Lubelskim, Włodawie i Biłgoraju. Planowe operacje w tych szpitalach nadal się odbywają – mówił wczoraj wojewoda.
Niezakażeni koronawirusem pacjenci z tych oddziałów są wypisywani do domu. Jeśli wymagają dalszego leczenia, są przekazywani do innych szpitali, które mają obowiązek ich przyjąć.
Wojewoda zapewnia, że w tych szpitalach liczba łóżek zakaźnych ma zostać „maksymalnie zwiększona”.
– I tak się dzieje. Aktualnie w województwie lubelskim jest 578 łóżek (w tym 60 respiratorowych) dla pacjentów, dla których główną chorobą jest Covid-19 – wylicza Lech Sprawka.
Najwięcej w Białej Podlaskiej – 114, Puławach – 95, Tomaszowie Lubelskim – 70, Chełmie – 69 i Lublinie (al. Kraśnicka– 40, SPSK1– 44, Jana Bożego – 17 (dla dzieci)).
Wczoraj wieczorem dodatkowe łóżka zakaźne miały być także gotowe w szpitalu w Parczewie, a dzisiaj w szpitalu Opolu Lubelskim oraz MSWiA w Lublinie (w sumie to ok. 120 łóżek, w tym 10 respiratorowych).
– Prowadzimy też kolejne uzgodnienia ze szpitalem Jana Bożego oraz szpitalem w Radzyniu Podlaskim – mówi Sprawka. – Praktycznie cały czas jesteśmy w stanie wypełnienia wszystkich łóżek, bo tendencja zakażeń jest rosnąca. Aktualnie wolnych jest kilkanaście łóżek.
Wojewoda przewiduje, że w najbliższych dniach liczba nowych zakażeń w województwie będzie na poziomie 300-400.