Najwięcej osób zgromadziło się przed Pałacem Prezydenckim w nocy z poniedziałku na wtorek. To prawie pięć tysięcy osób, które skrzyknęły się w Internecie.
Motto
"Tu żadna katastrofa się nie dzieje”
Premier Donald Tusk o sytuacji pod Pałacem Prezydenckim w Warszawie
Potrzebny Copperfield
Nikt nie ma pojęcia, jak rozwiązać jawny konflikt wokół krzyża pod Pałacem Prezydenckim w Warszawie. Nie wie Kościół, nie wiedzą politycy, gubią się w tym wszystkim autorytety moralne i publicyści. W zasadzie to wiedzą, jak to wszystko powinno się skończyć, ale ich pomysły zadowalają tylko jedną stronę sporu, a zwłaszcza ich samych. Jak pogodzić zwaśnionych – nie wie nikt.
Jedynym rozsądnym wyjściem wydaje się już tylko sprowadzenie do Warszawy amerykańskiego magika Davida Copperfielda, by spowodował zniknięcie problemu.
Hyde Park
Okolice krzyża pod Pałacem Prezydenckim zamieniły się w Hyde Park. Każdy może tam przyjść, mówić i robić, co tylko chce. Widziano już tam sobowtóra Elvisa Presleya, wyznawców Kościoła Latającego Potwora Spaghetti, młodych ludzi rozgrywających mecz piłki "plażowej”.
Krakowskie Przedmieście stało się największą atrakcją turystyczną stolicy.
Facebookowcy i obrońcy
W poniedziałkowy wieczór zwolennicy przeniesienia krzyża spod pałacu do kościoła zorganizowali "wielkie modły”. Zwołali się na Facebooku i tłumnie stawili się na Krakowskim Przedmieściu. Ogólnie dominowała atmosfera pikniku, choć tu i ówdzie doszło do rękoczynów. Najbardziej widowiskowy pojedynek urządzili sobie dwa młodzi ludzie na latarni, na którą się wdrapali. Jeden drugiego strącił kopniakiem. Pokazała to telewizja, ale nie wyjaśniła, czy spadł facebookowiec czy obrońca krzyża.
Na całość
Podczas "wielkich modłów” facebookowców, na jednym z balkonów ukazała się postać w bieli "błogosławiąca” tłum. Z kolei w pewnym oknie kamienicy na Krakowskim Przedmieściu ukazała się kochająca się para. I o ile postać w bieli dostała ledwie brawa, w stronę pary kochanków poleciały gromkie zachęty: "Idźcie na całość, idźcie na całość…”
Wojna na transparenty
Zarówno zwolennicy przeniesienia krzyża, jak i jego obrońcy przynoszą pod pałac transparenty. Oto próbki:
"Chcemy koło zamiast krzyża”
"Zostawicie krzyż w spokoju”
"Grunwald. Pamiętamy”
"Wolny krzyż, wolna Maryja. Uwolnić Ziomali!”
"My też jesteśmy Polakami”.
"Zburzcie pałac, zasłania krzyrz. Analfabeci”
"Jest krzyż, jest impreza”
"Polsko, obudź się!”
"Nie mogę spać, bo trzymam kżyrz”
Policja pada z nóg
Stołeczna policja zapewnia, że ma wystarczające siły i środki, by zapewnić bezpieczeństwo ludziom gromadzącym się przed Pałacem Prezydenckim. Jednak sami funkcjonariusze narzekają. Poskarżyli się "Gazecie Wyborczej”, że są przemęczeni codziennymi manifestacjami.
Sen spędza im z oczu weekendowy mecz derbowy Legia-Polonia Warszawa. – Co będzie, jeśli w tym czasie będzie kolejna demonstracja? – pytają.
Krzyż do sądu
Pewien prawnik z Gliwic – doniosła Gazeta.pl – zamierza natychmiast przeciąć spór o krzyż "smoleński” przed Pałacem Prezydenckim. Jego zdaniem, decyzję powinien podjąć sąd. Dlatego przygotował pozew, którym chce wymóc na Kancelarii Prezydenta usunięcie krzyża.
Plemienny totem
Krzyż przed Pałacem stał się nacechowanym sakralnie plemiennym totemem – powiedział tygodnikowi "Polityka” prof. Zbigniew Mikołejko, filozof religii. I wytłumaczył: Jeśli to zszargasz, to cię porazi, ugodzi gromem.
Premier: Nic się nie stało
Nie widzę powodu, żeby twierdzić, że dzieją się tam (pod Pałacem) rzeczy straszliwe. To są rzeczy dla niektórych osobliwe. Emocje dotyczą polityków, którzy z krzyża stojącego przed Pałacem chcą zrobić sposób na polityczną walkę – ocenił premier Donald Tusk.
– Ludzie się zbierają i organizują happeningi. Warszawa przypomina w tym momencie stolice tych tradycyjnych demokracji – przekonywał premier.
Jego zdaniem, w sprawie sporu wokół krzyża potrzeba przede wszystkim zdrowego rozsądku i czasem poczucia humoru.