W jaki sposób ocieplenie klimatu wpływa na zachowanie polskich łosi? Czy temperatura latem wpływa na użytkowanie przez nie przestrzeni?
Kwestią tego, jak przystosowane do chłodnego klimatu łosie przystosowane do chłodnego klimatu radzą sobie z upałem, zajęli się eksperci z Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży, Uniwersytetu w Białymstoku i Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie.
W trakcie badań, które trwały od 2012 do 2016 r. w dolinie Biebrzy i na obszarze Polesia, naukowcy zaopatrzyli w obroże GPS 47 łosi. Co godzinę namierzały pozycje łosi i przesyłały dane do komputera badaczy. Na obu terenach od początku czerwca do końca sierpnia zebrano ponad 170 tys. lokalizacji łosi, co pozwoliło na szczegółową analizę ich zachowania – informują autorzy badania.
Problem z chłodzeniem
– Łoś jest gatunkiem borealnym (północnym – red.), a w Polsce znajduje się południowy skraj jego zasięgu występowania. O ile jest on doskonale przystosowany do surowych warunków pogodowych zimą, to gorzej sobie radzi z wysokimi temperaturami latem.
Łosie wystawione na działanie wysokich temperatur nie są w stanie obniżać temperatury ciała poprzez wydzielanie potu. Jedynym mechanizmem umożliwiającym im pozbywanie się ciepła w upalne dni jest dyszenie.
Rozpoczyna się ono już w temperaturze około 14-17 st. C. Stąd też łosie w sytuacji długotrwałej ekspozycji na temperatury powyżej 30 st. C, które w Polsce notowane są coraz częściej i w dłuższych okresach, są szczególnie narażone na stres termiczny, przez co ponoszą wysokie koszty energetyczne związane z koniecznością pozbywania się nadmiaru ciepła. Jedyną ucieczką przed upałem jest zmiana dobowego wzorca aktywności oraz użytkowania środowisk – komentują naukowcy.
Przestawiają godziny aktywności
– Wysokie temperatury latem miały istotny wpływ na zachowanie zwierząt – informuje dr Tomasz Borowik z Instytutu Biologii Ssaków PAN, odpowiedzialny za analizę danych. – Choć łosie, niezależnie od temperatury, wykazują świtowo-zmierzchowy wzorzec aktywności w ciągu całego roku, to w upalne dni wykazywały znacząco wyższą aktywność o świcie i o zmierzchu w porównaniu z chłodniejszymi letnimi dniami. Za podwyższoną aktywnością łosi w chłodniejszych częściach doby najprawdopodobniej stoi bardziej intensywne żerowanie zwierząt, spowodowane koniecznością uzupełnienia strat energetycznych związanych z pozbywaniem się nadmiaru ciepła w ciągu najcieplejszych części dnia. Dodatkowo zaobserwowaliśmy, iż łosie w gorące dni w godzinach popołudniowych szukały schronienia przed upałem pod okapem drzew i krzewów. Co ciekawe, im bardziej upalnie, tym łosie wybierały gęstsze fragmenty lasu.
Jak przypominają autorzy badania, wciąż nie wiadomo, na ile powyższe strategie unikania stresu termicznego przez łosie latem mogą uchronić ten gatunek przed poważnymi konsekwencjami, jakie niesie ze sobą dalsze ocieplanie się klimatu. Z badań wynika, iż łosie z populacji leżących na południowym skraju zasięgu występowania gatunku w Ameryce Północnej mają już olbrzymie problemy w radzeniu sobie z wysokimi temperaturami. Znajduje to odbicie w ich obniżonej kondycji fizycznej, skali rozrodczości i przeżywalności zim. W konsekwencji spada liczebność ich populacji, a nawet kurczy się zasięg występowania.
Próbują się dostosować
To szczególnie ważne w odniesieniu do populacji łosi występujących w Polsce. – W skali całego euroazjatyckiego zasięgu występowania gatunku, łosie w Polsce reprezentują wysoką różnorodność genetyczną, a populacja biebrzańska jest reliktową populacją tego gatunku – informuje prof. Mirosław Ratkiewicz z Uniwersytetu w Białymstoku, który kierował badaniami łosi w dolinie Biebrzy. – Spowodowane ocieplaniem klimatu obniżenie żywotności populacji mogłoby mieć katastrofalne skutki dla zachowania genetycznej zmienności tego gatunku.
Autorzy badania podkreślają, że jest to pierwsze tego rodzaju badania łosi w Europie Centralnej. Pozwoliły one dowieść, że łosie starają się zaadoptować do ekstremalnych warunków pogodowych latem, związanych z postępującym ocieplaniem się klimatu. – Miejmy nadzieję, że jak najdłużej będą w stanie sobie z tym problemem poradzić, dzięki czemu wciąż będziemy mogli podziwiać to majestatyczne zwierzę w naszym otoczeniu – piszą.