Więcej zapłacimy za mandaty - podaje "Rzeczpospolita". Możemy spodziewać się znaczących podwyżek, nawet do 2000 zł. Niewykluczone, że za najpoważniejsze zdarzenia drogowe stracimy również auto.
Jak czytamy w dzienniku, bogaci mają płacić więcej, a biedniejsi mniej. Co więcej, kierowcy będą mogli pozbyć się punktów karnych dopiero po zapłaceniu mandatów. W górę pójdą kary za najbardziej niebezpieczne wykroczenia: przekroczenie prędkości, wyprzedzanie na przjściu dla pieszych czy wjazd na skrzyżowanie na czerwonym świetle. Kierwocy będą mogli również stracić samochód za najpoważniejsze zdarzenia drogowe, takie jak spowodowanie wypadku po pijanemu.
- Absolutnie się zgadzam, że kiedy wykroczenie popełnia kierowca lamborghini czy ferrari, to kara powinna być wprost proporcjonalna - mówi premier RP Mateusz Morawiecki, cytowany przez "Rzeczpospolitą".
Obecnie, najwyższy mandat, jaki może otrzymać kierowca w Polsce to 500 zł. Za kilka wykorczeń jednocześnie jest to 1000 zł. Po zmianie przepisów kary wzrosną nawet do 2000 zł w przypadku, na przykład, przekroczenia prędkości o więcej niż 50 km/h.