Ksiądz z Białogardu, który napadł na bank... nie jest księdzem! Rzucił sutannę dla kobiety. Dla diecezji sprawa jest zamknięta.
Prokuratura potwierdziła, że mężczyzna od kilku miesięcy pracował w sieci supermarketów jako magazynier i mieszkał razem z konkubiną oraz ich dzieckiem. To właśnie kłopoty finansowe związane z życiem świeckim skłoniły go do napadu z nożem w ręce.