Prywatna firma na polecenie władz Pszczyny ustawiła swoje fotoradary i łapie kierowców, którzy łamią przepisy. Za jedno zdjęcia firma zgarnia 80 zł. Od marca zarejestrowano już 15 tys. wykroczeń.
Wybrano firmę Radarsystem z Gdańska. Od marca jej pracownicy przyjeżdżają nieoznakowanymi samochodami do Pszczyny i robią zdjęcia kierowcom przekraczającym prędkość. Często nawet nie wyciągają sprzętu, tylko fotografują z zaparkowanego na poboczu auta - informuje Gazeta.
Fotoradary rejestrują auta, które przekroczą dozwoloną prędkość o 21 km/h. Potem graficy firmy wywołują zdjęcia oraz przygotowują wnioski o ukaranie kierowcy mandatem. Dokumentacja trafia do straży miejskiej, która po numerach rejestracyjnych ustala właściciela auta i wzywa go do zapłacenia mandatu. Wysokość mandatu waha się od 200 do 500 zł. Radarsystem od każdego zapłaconego mandatu dostaje 80 zł. Zgodnie z podpisaną z władzami miasta umową w ciągu trzech lat firma nie może jednak zarobić więcej niż 740 tys. zł.
Prywatne fotoradary zrobiły od marca 15 tys. zdjęć. Strażnikom miejskim udało się już wystawić 1,4 tys. mandatów na ponad 220 tys. zł. Burmistrz zapowiada, że uzyskane pieniądze miasto wyda na inwestycje drogowe np. stawianie progów zwalniających.
Mieszkańcom nie podoba się pomysł władz. Uważają, że fotoradary to "maszynka do robienia pieniędzy". Wiceburmistrz nie wyklucza, że od września zdjęcia będą robione tylko tym, którzy przekroczą prędkość o 30 lub 40 km/h.