Roman Polański przerywa milczenie i wydaje oświadczenie na temat swojej ekstradycji. Zapewnia, że chce być traktowany jak każdy inny człowiek, na którym ciążą podobne zarzuty.
Polański ma nadzieję, że Szwajcaria uzna, że żądanie ekstradycyjne jest bezzasadne. Reżyser wierzy, że znowu będzie wolny i będzie mógł być ze swoją rodziną w swoim kraju. Polański nie precyzuje o jakie państwo chodzi.
- Prośba władz amerykańskich do Szwajcarii o moją ekstradycję oparta jest na kłamstwie. Chciałbym być potraktowany jak każdy inny człowiek, a chciano mojej głowy na tacy - napisał Polański.
W wydanym oświadczeniu reżyser zwraca się również do swoich przyjaciół. Zapewnia, że nie zamierza prosić ich o litowanie się nad nim.
- Chcę jedynie być traktowany sprawiedliwe, jak każdy inny człowiek – pisze artysta.
W 1977 roku Romanowi Polańskiemu postawiono 6 zarzutów, w tym molestowania nieletniej i gwałtu na osobie pozostającej pod wpływem narkotyków. Na mocy ugody sądowej reżyser przyznał się do gwałtu. Po zapłaceniu kaucji opuścił areszt i wyjechał do Francji. Polański obawiał się, że umowa nie zostanie dotrzymana a on trafi za kraty.
Polański został zatrzymany we wrześniu na lotnisku w Zurichu. Wciąż przebywa w areszcie domowym w Szwajcarii.