Woods Cross, Utah, USA. Uciekająca przed policją 29-letnia kobieta została tylko lekko ranna, choć na przejeździe kolejowym w jej samochód uderzyły dwa pociągi. Do wypadku doszło w amerykańskim mieście Woods Cross. Policjanci, którzy otrzymali zgłoszenie o zakłócaniu spokoju w jednym z mieszkań, ruszyli w pościg za samochodem domniemanego awanturnika, który nie zatrzymał się na wezwanie. Po kilku minutach na przejeździe kolejowym auto ściganego uderzyło w przejeżdżający akurat pociąg. W samochodzie znajdowała się kobieta. Gdy jeden z funkcjonariuszy próbował wyciągnąć ją z pojazdu, nadjechał kolejny pociąg. Z impetem uderzył w tył auta. - To cud, że tej kobiecie nie stało się nic poważnego. Ma szczęście, że żyje - powiedział po zakończeniu akcji ratunkowej jeden z policjantów. 29-latka trafiła do szpitala z ogólnymi potłuczeniami i złamanym ramieniem. Może teraz usłyszeć zarzuty za brawurową ucieczkę przed stróżami prawa i uchylanie się od aresztu.