Opole. Władze wojewódzkie i Wody Polskie długo ignorowały płynące od wędkarzy informacje o śniętych rybach w Odrze - ubolewa Jakub Roszuk z Polskiego Związku Wędkarskiego w Opolu.
- PZW jest użytkownikiem rybackim tych rzek i penetracja ich wód przez wędkarzy jest bardzo intensywna. Mamy jednak wrażenie, że zamiast wykorzystać ten potencjał traktuje się nas jak przeszkadzaczy, którzy gitarę zawracają - mówi działacz.
W jego ocenie, obecnie obowiązujące przepisy normujące zależności między Związkiem a władzami wymagają pilnej zmiany, bo bez niej te ostatnie nadal nie będą się czuły zobligowane do reagowania na doniesienia o skażeniach czy innych incydentach, które jako pierwsi zauważają właśnie właśnie wędkarze.
Kto zatruł Odrę? Prokuratura prowadzi śledztwo, wojewodowie zakazują wstępu do rzeki, poleciały głowy
Milion złotych nagrody za pomoc w wykryciu sprawcy zanieczyszczenia Odry. "Wszystkie służby działają"
Donald Tusk spotkał się ws. skażenia Odry z samorządowcami. "Kryzys trwa 18 dni i prawie tyle dni rząd zwlekał z działaniem"
