Do wypadku z udziałem kolumny rządowej przewożącej premier Beatę Szydło doszło w piątek wczesnym wieczorem w Oświęcimiu.
Szefowa rządu najpierw trafiła do miejscowego szpitala, skąd następnie została przetransportowana śmigłowcem LPR do Warszawy. Jej stan jest stabilny, a życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Oprócz Szydło poszkodowanych zostało dwóch funkcjonariuszy BOR.
Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak spotkał się z kierownictwem Biura Ochrony Rządu i odebrał meldunek na temat wypadku. Pułkownik Tomasz Kędzierski, pełniący obowiązki szefa BOR poinformował ministra, że działania po wypadku zostały podjęte zgodnie z procedurami.
Poszkodowani funkcjonariusze BOR są w stanie dobrym. Kierowca, po badaniach rutynowych, prawdopodobnie w sobotę opuści szpital. Natomiast funkcjonariusz ochrony pani premier ma złamaną nogę.
Pełniący obowiązki szefa BOR wyjaśnił także, że kolumna trzech pojazdów Biura Ochrony Rządu była prawidłowo oznakowana i poruszała się z prędkością około 50 km na godzinę. Samochód, którym poruszała się to pancerne audi A8 z 2016 r. Kierował nim doświadczony funkcjonariusz, który jest w służbie od 2002 r. i był kierowcą w grupach ochronnych byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Od początku rządu Prawa i Sprawiedliwości jest kierowcą w grupie ochronnej pani premier. Posiada prawo jazdy kategorii B, C, D, uprawnienia do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi oraz odbył szkolenie na tym modelu samochodu.
Kolumna wykonywała manewr wyprzedzania, a kierowcy samochodów zachowali się prawidłowo. Uniknęli zderzenia z fiatem seicento. W przeciwnym razie mogłoby dojść do zmiażdżenia fiata.
Policja wraz z prokuraturą prowadzą dochodzenie w sprawie przyczyn wypadku.
Źródło: MSWiA