Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Patrycja z klasy 5 (po lewej) i Paulina z klasy 6 nie wyobrażają sobie przenosin do innej szkoły (Ma
Szkoła Podstawowa w podkraśnickiej Bystrzycy ma tylko 14 uczniów. Utrzymanie jednego przekracza rocznie 20 tys. złotych. Szkół poniżej 70 uczniów jest w naszym województwie ponad 360.
– Jeśli dojdzie do zamknięcia szkoły, wszyscy idziemy na bruk – żali się Anna Goch, po. dyrektor SP w Bystrzycy (gm. Zakrzówek). – Żadna szkoła nie przyjmie do pracy nauczycieli, bo przecież ma swoich.
W podstawówce pracuje 14 osób, w tym 7 nauczycieli, którzy uczą 14 dzieci z klas 5 i 6. – Mielibyśmy więcej uczniów, ale od czterech lat nie prowadzimy naboru. Poza tym w 2009 roku niektórzy rodzice przenieśli do szkoły w pobliskim Zakrzówku 8 dzieci. Nie dziwię się, że to zrobili, skoro od kilku lat mówi się o likwidacji naszej szkoły – dodaje Goch.
Nauczycieli uważają, że sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby szkoła przyjmowała dzieci. – Zrobiłam zestawienie, z którego wynika, że gdyby nabór był prowadzony normalnie, obecnie mielibyśmy w szkole 41 dzieci z klas 1–6 wraz z pięciolatkami – wylicza Goch.
Prowadzenie placówki z tak małą liczbą uczniów to duży wydatek. – Koszt utrzymania dziecka w naszej szkole jest najwyższy w gminie, wynosi ponad 23 tys. zł – tłumaczy A. Goch. Dyrektorka nie wierzy, że szkołę przejmie stowarzyszenie. – Czarno to widzę. Wieś nie jest zorganizowana, ludzie ciągną do siebie – przewiduje przedstawicielka szkoły.
W środę odbyło się spotkanie dotyczące przyszłości szkoły. Uczestniczyli w nim – poza nauczycielami i rodzicami – także m.in. przedstawiciele kuratorium i władze gminy. Z wójtem gminy Zakrzówek nie udało nam się wczoraj skontaktować.
W podstawówce pracuje 14 osób, w tym 7 nauczycieli, którzy uczą 14 dzieci z klas 5 i 6. – Mielibyśmy więcej uczniów, ale od czterech lat nie prowadzimy naboru. Poza tym w 2009 roku niektórzy rodzice przenieśli do szkoły w pobliskim Zakrzówku 8 dzieci. Nie dziwię się, że to zrobili, skoro od kilku lat mówi się o likwidacji naszej szkoły – dodaje Goch.
Nauczycieli uważają, że sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby szkoła przyjmowała dzieci. – Zrobiłam zestawienie, z którego wynika, że gdyby nabór był prowadzony normalnie, obecnie mielibyśmy w szkole 41 dzieci z klas 1–6 wraz z pięciolatkami – wylicza Goch.
Prowadzenie placówki z tak małą liczbą uczniów to duży wydatek. – Koszt utrzymania dziecka w naszej szkole jest najwyższy w gminie, wynosi ponad 23 tys. zł – tłumaczy A. Goch. Dyrektorka nie wierzy, że szkołę przejmie stowarzyszenie. – Czarno to widzę. Wieś nie jest zorganizowana, ludzie ciągną do siebie – przewiduje przedstawicielka szkoły.
W środę odbyło się spotkanie dotyczące przyszłości szkoły. Uczestniczyli w nim – poza nauczycielami i rodzicami – także m.in. przedstawiciele kuratorium i władze gminy. Z wójtem gminy Zakrzówek nie udało nam się wczoraj skontaktować.
Kuratorium uważa, że zamykanie małych szkół nie jest dobrym rozwiązaniem
– Popieram wszystkie działania mające na celu dalsze funkcjonowanie takich szkół – stwierdza Krzysztof Babisz, lubelski kurator oświaty.
Uczniowie z Bystrzycy nie wyobrażają sobie zmiany szkoły. – Nie chcę się przenosić gdzie indziej – mówi Ewelina, uczennica 6 klasy. – Tu mam koleżanki i kolegów. Nauczyciele są mili.
Podobnie uważa jej kolega z klasy. – W naszej szkole jest fajnie – przekonuje Piotrek.
W podobnej sytuacji była Szkoła Podstawowa w Maszkach niedaleko Wojciechowa, w powiecie lubelskim. – Od 2000 r. szkołę prowadzi stowarzyszenie, które tworzą rodzice i mieszkańcy wsi – mówi Iwona Piech, nauczycielka ze SP w Maszkach. – Zaczynaliśmy z 17 dzieci, teraz mamy w szkole 55 uczniów.
W ciągu 10 lat szkołę udało się wyremontować. Powstał też kompleks sportowy.
Małe szkoły w województwie
W Lubelskiem są 364 szkoły, w których uczy się do 70 uczniów. 47 z nich znajduje się w powiecie kraśnickim. Takie szkoły organ prowadzący może przekazać stowarzyszeniu na zasadzie porozumienia stron.
Uczniowie z Bystrzycy nie wyobrażają sobie zmiany szkoły. – Nie chcę się przenosić gdzie indziej – mówi Ewelina, uczennica 6 klasy. – Tu mam koleżanki i kolegów. Nauczyciele są mili.
Podobnie uważa jej kolega z klasy. – W naszej szkole jest fajnie – przekonuje Piotrek.
W podobnej sytuacji była Szkoła Podstawowa w Maszkach niedaleko Wojciechowa, w powiecie lubelskim. – Od 2000 r. szkołę prowadzi stowarzyszenie, które tworzą rodzice i mieszkańcy wsi – mówi Iwona Piech, nauczycielka ze SP w Maszkach. – Zaczynaliśmy z 17 dzieci, teraz mamy w szkole 55 uczniów.
W ciągu 10 lat szkołę udało się wyremontować. Powstał też kompleks sportowy.
Małe szkoły w województwie
W Lubelskiem są 364 szkoły, w których uczy się do 70 uczniów. 47 z nich znajduje się w powiecie kraśnickim. Takie szkoły organ prowadzący może przekazać stowarzyszeniu na zasadzie porozumienia stron.
