Sześć lat więzienia – taki wyrok usłyszał Tomasz D., który przez dwa lata gwałcił nastoletnią siostrzenicę. Kupował jej prezenty i wykorzystywał we własnym mieszkaniu, pod nieobecność rodziny.
Tomasz D. z Kraśnika to 40-letni ojciec trojga małych dzieci. Prowadził niewielką firmę transportową. Według śledczych, mężczyzna regularnie wykorzystywał swoją siostrzenicę odkąd ta skończyła 12 lat. W poniedziałek Sąd Okręgowy w Lublinie skazał za to Tomasza D. na 6 lat więzienia.
– Kara jest adekwatna do popełnionych czynów. W zachowaniu oskarżonego brak było drastycznej przemocy – uzasadniała wyrok sędzia Dorota Dobrzańska.
Mężczyzna dostał 6-letni zakaz zbliżania się do siostrzenicy. Musi również zapłacić jej 20 tys. zł zadośćuczynienia. Proces Tomasza D. powinien zakończyć się już w maju, ale sąd zdecydował, że mężczyznę powinni jeszcze zbadać psycholog i seksuolog. Z ich opinii wynika, że Tomasz D. ma niedojrzałą osobowość i brakuje mu „zbyt silnych hamulców moralnych”. Jest pedofilem, ale zdaniem biegłego interesuje się jedynie siostrzenicą. Inne dzieci go nie pociągają. Nie trzeba go więc poddawać terapii w zamkniętym ośrodku.
Z akt sprawy wynika, że Tomasz D. był wobec swojej siostrzenicy wyjątkowo opiekuńczy. Często ją odwiedzał, dawał prezenty, zabierał na basen i do kina. Oboje jeździli również na zagraniczne wakacje. To m.in. wtedy 40-latek wykorzystywał dziewczynkę. Robił to także w swoim mieszkaniu w Kraśniku, pod nieobecność żony i dzieci. Śledczym tłumaczył później, że siostrzenica zgadzała się na seks. Podczas procesu ustalono, że było inaczej.
– Pokrzywdzona zawsze płakała i mówiła „nie” – wyjaśniła sędzia Dobrzańska. – Nie mówiła o tym swoim rodzicom, bo bała się stygmatyzacji.
W lipcu ubiegłego roku Krzysztof D. zawiózł siostrzenicę do swojego mieszkania. Zamknął drzwi i rzucił dziewczynkę na łóżko. Kiedy przestała płakać, wykorzystał ją po czym poszedł się wykąpać.
– Wtedy pokrzywdzona nie wytrzymała, uciekła do koleżanki, na następnie zgłosiła się na policję – przypomniała sędzia Dobrzańska.
Tomasz D. został zatrzymany. Początkowo nie przyznawał się do kontaktów seksualnych z siostrzenicą. Zmienił front dopiero po przeprowadzeniu badań DNA. Oświadczył śledczym, że do seksu z dziewczynką dochodziło za jej zgodą. Oboje mieli tworzyć parę i planowali wspólne życie.
Dziewczynka zaprzeczyła wersji Tomasza D. Biegli uznali jej zeznania za wiarygodne. Stwierdzili, że była podatna na działania 40-latka, bo brakowało jej zrozumienia i oparcia u własnego ojca. Tomasz D. wykorzystał łatwy dostęp do dziewczynki. Jako krewny nie budził podejrzeń ze strony jej rodziców. Mężczyźnie groziło do 12 lat więzienia. Poniedziałkowy wyrok jest nieprawomocny.