Potężna burza przerwała koncert Dody Doroty Rabczewskiej, która była gwiazdą wieczoru podczas festiwalu orkiestr dętych w Polichnie (powiat kraśnicki). – Dobrze, że wszyscy żyją! Manager ściągnął mnie przed zawaleniem sceny – napisała piosenkarka do swoich fanów.
W weekend w Polichnie już po raz trzynasty odbywał się Międzypowiatowy Festiwal Orkiestr Dętych. Były występy lokalnych zespołów, przemówienia, prezentacja orkiestr. W niedzielę na zakończenie imprezy zaplanowano koncert Dody.
Kiedy piosenkarka szalała na scenie, nad Polichną rozpętała się burza. Lało, wiało, aż w końcu występ gwiazdy został przerwany. Impreza się zakończyła.
W poniedziałek na facebookowym profilu artystki pojawił się wpis: „Wczorajszy koncert przerwała burza, jakiej w życiu nie widzieliśmy. Manager w ostatniej chwili przed zawaleniem sceny ściągnął mnie z niej... Koncert przerwany. Dobrze, że wszyscy żyją! Dziękuję fanom za wsparcie do samego końca! Szacun!”. Doda dołączyła również krótki film, na którym widać pustą scenę i porywisty wiatr.
Zapytaliśmy wójta Szastarki o niedzielną imprezę. Scena się zawaliła? – A skąd! Opuściłem stadion jako ostatni, nic takiego się nie stało. Rzeczywiście rozpętała się burza. Może Dodzie chodziło o to, że jak tylko zeszła, złożono scenę – śmieje się Artur Jaskowski. – Koncert był krótszy o jedną, może półtorej piosenki – dodaje.
Wpis Dody na Facebooku:
Wczorajszy koncert przerwała burza, jakiej w życiu nie widzieliśmy. Manager w ostatniej chwili przed zawaleniem sceny ś...
Posted by Doda on Sunday, July 19, 2015