Zbigniew Młynarski, nauczyciel, który wpadł na jeździe po pijanemu na oczach uczniów, nadal jest przewodniczącym Rady Gminy w Zakrzówku. Złożył rezygnację, ale koledzy-radni kazali mu na razie zostać.
Już w drugim aucie natrafili na pijanego za kółkiem. Był nim Zbigniew Młynarski - miejscowy nauczyciel w-f i zarazem przewodniczący Rady Gminy. Alkomat pokazał 1,4 promila. Obserwujący scenkę uczniowie byli w szoku.
- Kilka miesięcy temu miałem wypadek na boisku. Okazało się, że mam zerwane więzadła i czeka mnie operacja. To dramat dla nauczyciela w-f, załamałem się - tłumaczył swoją wpadkę Młynarski. Zapowiedział jednocześnie, że złoży dymisję z funkcji w samorządzie. Dziś dotrzymał słowa.
- Przepraszam mieszkańców, radnych, społeczność szkoły i uczniów za to, co zrobiłem. Nigdy w życiu nie znalazłem się w takiej sytuacji. Zawsze żyłem według zasad, a teraz jedną z nich złamałem i poniosę karę. Bardzo proszę radę o odwołanie mnie ze stanowiska przewodniczącego - przemawiała do radnych Zbigniew Młynarski.
- Popełniłeś błąd i poniesiesz karę, ale musi ona być adekwatna do winy - odpowiedział radny Wojciech Sochal. - A wy (tu zwrócił się do obecnych na sali dziennikarzy) zlecieliście się jak muchy do g… i robicie sensację.
Radni zarządzili przerwę. Zaraz po niej rozgorzała dyskusja. Część samorządowców postulowała, aby odłożyć głosowanie nad dymisją przewodniczącego, inni chcieli jak najszybciej zakończyć sprawę.
- Zgłaszam wniosek ,abyście przegłosowali moją rezygnację - ponaglał przewodniczący.
- Posłuchajmy tej prośby, przegłosujmy rezygnację, aby zakończyć tę niedobrą dla Zakrzówka sprawę - argumentował Marek Drozd. Ale większość samorządowców nie posłuchała. Bo jedni nie chcieli bazować na pomówieniach, drudzy - bo ich wyborcy kazali bronić przewodniczącego.
- Z dziesięć osób kazało mi to zrobić - zapewniał Jan Lemiecha. Ostatecznie sprawę przełożono na następną sesję.
Sytuacja Młynarskiego jest jednak bardzo poważna.
- Jeśli zostanie prawomocnie skazany za jazdę po pijanemu, straci nie tylko mandat radnego, ale też pracę nauczyciela - mówi Andrzej Cieśla, wójt gminy Zakrzówek.