Tuż przed ostatnim pożegnaniem 66-letniego mieszkańca krasnostawskiego DPS-u doszło do scen, które poruszyły żałobników. Z kościoła wyniesiono trumnę z ciałem, by przeprowadzić sekcję zwłok, o której wcześniej nikt nie poinformował rodziny ani duchownych. Policja tłumaczy, że to efekt braku zgłoszenia zgonu przez DPS, a prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu zmarłego.
Zaskakująca interwencja przed mszą
Piątkowy pogrzeb 66-latka z Domu Pomocy Społecznej przy ul. Kwiatowej w Krasnymstawie miał przebiegać spokojnie, bez rozgłosu. Tymczasem – jak relacjonuje osoba obecna w kościele – na kilka minut przed rozpoczęciem uroczystości pojawiła się policja. Funkcjonariusze zabrali trumnę wraz z ciałem, działając z polecenia Prokuratury Rejonowej w Krasnymstawie.
Dla żałobników był to szok. – W piątek tuż przed pogrzebem została zabrane trumna z ciałem z jednego z krasnostawskich kościołów, bo policja zapomniała poinformować kogoś o tym fakcie że trzeba będzie zrobić sekcję zwłok – przekazuje Czytelnik.
W jego opinii sprawę próbowano wyciszyć, bo zmarły był osobą ubogą, pozbawioną bliskich i mieszkającą w DPS-ie.
Policja: nie dostaliśmy informacji o zgonie
Sytuację wyjaśnia Komenda Powiatowa Policji w Krasnymstawie.
Podkom. Anna Chuszcza, oficer prasowy, potwierdza, że Prokuratura Rejonowa prowadzi śledztwo w sprawie spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu mężczyzny. To właśnie decyzją prokuratora zarządzono zabezpieczenie zwłok i przeprowadzenie sekcji.
– Decyzją prokuratora ciało mężczyzny zostało zabezpieczone celem wykonania sekcji zwłok, co było konieczne dla dalszych czynności procesowych. Wcześniej nie otrzymaliśmy informacji o zgonie mężczyzny od pracowników Domu Pomocy Społecznej – przekazuje policja.
To właśnie brak zgłoszenia zgonu miał doprowadzić do sytuacji, w której prokurator dopiero po czasie zlecił sekcję, a jej wykonanie zbiegło się z dniem pogrzebu.
Śledztwo dopiero się rozwija
Prokuratura, jako gospodarz postępowania, nie ujawnia szczegółów. Wiadomo jedynie, że bada okoliczności śmierci 66-latka, który – jak wynika ze zgłoszenia – mógł przed śmiercią doznać poważnych obrażeń.
Tymczasem rodzina i znajomi zmarłego czekają na odpowiedzi. Dlaczego DPS nie przekazał informacji o zgonie? Czy mężczyzna rzeczywiście padł ofiarą przemocy lub zaniedbania? I dlaczego decyzja o sekcji zapadła tak późno, że przerwano ceremonię pogrzebową, zakłócając tym samym ostatnią drogę zmarłego.
