
Jeszcze dwie dekady temu sushi w Polsce kojarzyło się z ekskluzywną egzotyką, dostępną jedynie dla wąskiego grona wtajemniczonych smakoszy. Dziś ta japońska specjalność zagościła w menu wielu Polaków, choć wciąż wzbudza pewien dystans.

Czy naprawdę trzeba się jej bać? W najnowszym odcinku „Dziennika ze smakiem” rozprawimy się z mitami, poznając kulisy powstawania sushi w towarzystwie prawdziwego znawcy – Marcina Ciężkiego z lubelskiej restauracji Kobi Sushi.
Mało kto wie, ale tak naprawdę sushi wzięło się z biedy i potrzeby konserwowania ryb. Z czasem ewoluowało i stało się jedną z najpopularniejszych potraw, a wręcz symbolem Japonii.
W najnowszym odcinku „Dziennika ze smakiem” postanowiliśmy sprawdzić, czy sushi da się zrobić w domowych warunkach, jak jeść sushi oraz jakie są jego rodzaje. Przewodnikiem po tym kulinarnym rytuale jest Marcin Ciężki – właściciel lubelskiej restauracji Kobi Sushi. Z jego pomocą zaglądamy za kulisy japońskiej kuchni i odkrywamy, że w sushi chodzi nie tylko o smak, ale też o szacunek do składników, prostotę i... dobrą zabawę.
A jeśli kogoś przerażają pałeczki – bez paniki. Marcin rozwiewa wszelkie wątpliwości: – Jeśli ktoś nie radzi sobie z pałeczkami, niech je rękoma. To nie brak ogłady, to wyraz szacunku dla kucharza – mówi.
Ale kuchnia japońska to nie tylko sushi. Czego jeszcze można spróbować? Przekonacie się o tym w programie. A przy okazji – 18 czerwca przypada Światowy Dzień Sushi. Czy trzeba lepszej wymówki?
Jakie są różnice między hosomaki a futomaki? Co oznacza „uramaki” i jak nie pomylić stron nori? Na te wszystkie pytania poznacie odpowiedź w najnowszym odcinku „Dziennika ze smakiem”. Emisja w sobotę o godzinie 11. Poprzednie odcinki dostępne na portalu dziennikwschodni.pl oraz w serwisie YouTube.
