Aż dwie trzecie ze 112 mln zł, które zarobiła kopalnia, powędruje do państwowej kasy. Tak, w przededniu debiutu giełdowego Bogdanki, zdecydował minister skarbu. Wczoraj związkowcy wysłali oficjalny protest w tej sprawie.
Minister skarbu zdecydował, że ze 112 mln zł, które w ubiegłym roku zarobiła Bogdanka, aż 88 mln przypadnie właścicielowi. Na inwestycje w spółce przeznaczył jedynie 30 mln zł.
Zarząd Bogdanki nie chce komentować kontrowersyjnej decyzji ministra. - Podział zysku to suwerenne prawo organu właścicielskiego - mówi Tomasz Zięba, rzecznik Bogdanki.
Ale związkowcy nie zamierzają spokojnie patrzeć, jak rząd zabiera im wypracowany zysk. Wczoraj wystosowali do ministra Grada protest w tej sprawie. - To nie jest normalna sytuacja, gdy drenuje się z firmy środki niezbędne na jej rozwój - mówią zgodnie.
W poprzednich latach minister zostawiał w państwowej kasie średnio 15 proc. z zysku Bogdanki. Zmieniło się to za rządów PiS, które zdecydowało o zabraniu 60 proc., czym wywołało burzę. Przełom w polityce rządu wobec Bogdanki nastąpił w ubiegłym roku. Podczas wizyty w Stefanowie minister skarbu Aleksander Grad (PO) zapewnił górników: Pieniądze z zysku zostaną w spółce. Tu są potrzebne na inwestycje, inaczej być nie może.
Wtedy słowa dotrzymał i dla akcjonariuszy przeznaczył jedynie 15 proc. Tymczasem teraz zabrał... 75 proc. z zysku. Choć jeszcze w kwietniu górnicy usłyszeli w Ministerstwie Skarbu zapewnienie, że rząd w pełni popiera rozwojowe plany spółki.
- Czujemy się oszukani - nie przebiera w słowach Brzyski. - Myśmy tych pieniędzy nie chcieli dla górników, ale dla kopalni. Budowa pola Stefanów przesądzi o przyszłości naszej i naszych dzieci.
Kopalnia w Stefanowie to sztandarowa inwestycja Lubelskiego Węgla Bogdanka. Z myślą o niej kopalnia wchodzi pod koniec czerwca na giełdę. 450 mln zł z emisji akcji to pieniądze, które będą przeznaczone właśnie na Stefanów. Inwestycja oznacza podwojenie wydobycia węgla w 2014 roku i nowe miejsca pracy (nawet 1000).
W Ministerstwie Skarbu nie dowiedzieliśmy się, czym kierował się minister, zabierając większość zysku Bogdanki. - Nie mam informacji - ucina Justyna Hryckiewicz z biura prasowego resortu.