O niewłaściwe wykorzystanie 976 tysięcy złotych prokuratura oskarża Adama Niwińskiego, starostę powiatu łęczyńskiego. Do nieprawidłowości miało dojść podczas budowy szpitala.
Poszło o dodatkowe źródło zasilania w ciepło. Według przepisów budowlanych, taki obiekt jak szpital musi mieć dwa niezależna źródła zasilania w ciepło - w przypadku tej placówki z Energetyki Łęczyńskiej i własnej, niezależnej kotłowni.
Takie były pierwotne plany. Zarząd starostwa poszedł na skróty. Zostały wprowadzone poprawki w projekcie i zamiast kotłowni (koszt budowy ok.
4 milionów złotych - przyp. red.) do szpitala doprowadzono dodatkową nitkę cieplną z Energetyki Łęczyńskiej. Odbyło się to kosztem 976 tysięcy zł. Na papierze niby są dwa źródła zasilania, ale, niestety, od tego samego dostawcy. - W razie kłopotów, szpital zostanie bez ciepła. A zatem budowa dodatkowej nitki była niezasadna - dodaje prokurator Kawa.
Niwińskiemu, Andrzejowi Dyczewskiemu, jego zastępcy i trzem innym osobom pracującym w Starostwie Powiatowym postawiono zarzuty narażenia starostwa na stratę blisko miliona złotych oraz złamania prawa budowlanego . - Na razie występuję w charakterze oskarżonego. Zanim nie przedstawię swoich racji prokuratorowi, nie będę się wypowiadać - mówi Adam Niwiński, starosta łęczyński. - Wiem, co mi grozi, ale wszystko robiłem dla dobra publicznego.
W podobnym tonie wypowiadał się Andrzej Dyczewski, który stwierdził, że w starostwie podlegają mu szkolnictwo i geodezja, a nie inwestycje. - Podejrzanym, że ze względu na wysokość kwoty, grozi kara do 10 lat więzienia. Podkreślam jednak, że sprawa jest w toku - kończy prokurator Dorota Kawa.