Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Lubartów

14 maja 2024 r.
14:04

Płyty, muzyka i nagrania. Jak powstaje dźwięk?

Autor: Zdjęcie autora Michał Grot
0 A A
Od lewej: Symcha Keller, w środku właściciel studia Marek Majewski, a po prawej Darek Malejonek<br />
Od lewej: Symcha Keller, w środku właściciel studia Marek Majewski, a po prawej Darek Malejonek
(fot. FOT. MAREK MAJEWSKI)

Bardzo łatwo można przesadzić z „poprawianiem” artysty. Na każdym etapie realizacji utworu muzycznego trzeba pilnować naturalności, bo tylko ona spowoduje, że będzie on wiarygodny – rozmowa z Markiem Majewskim, gitarzystą, wokalistą i właścicielem studia MAJART Studio w Lubartowie

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Dlaczego postanowiłeś stworzyć studio nagraniowe?
– Pasja i zaangażowanie. Te dwie przesłanki zdecydowały o stworzeniu miejsca przyjaznego kreatywności oraz warunków możliwie jak najbardziej komfortowych dla muzyków. Moją maksymą, zarówno w życiu prywatnym, jak i jako realizatora dźwięku, producenta muzycznego oraz muzyka, jest stwierdzenie „traktuj ludzi tak, jak chciałbyś sam być traktowany”. Tę wartość wprowadzam również w studiu, podczas pracy z muzykami, którzy są niejednokrotnie bardziej wrażliwi na komfort pracy, niż inni. Mam nadzieję i mocno w to wierzę, że stworzyłem miejsce, w którym każdy będzie czuć się jak w domu.

Rola producenta i zarazem realizatora dźwięku to chyba nie jedyne twoje zajęcie?
– Cały czas działam jako muzyk. Myślę, że to jest wpisane w moje DNA i póki są siły i zdrowie, nie zamierzam rezygnować z tej roli.

Bycie realizatorem dźwięku i prowadzenie własnego studia nagraniowego nie koliduje ci z występami z Acute Mind? Mówiąc krótko: granie w kapeli już ci nie wystarcza?
– Przeciwnie. Pomaga i jest niejako symbiotyczne. Produkcja muzyczna i praca w studiu jest tak samo ważna w moim życiu, jak realizowanie się na polu artystycznym. Fantastyczną sprawą jest dla mnie możliwość poruszania się po wielu gatunkach muzycznych podczas pracy studyjnej, dzięki czemu moja świadomość cały czas ewoluuje, pomagając w nowych pomysłach muzycznych. W drugą stronę, aktywna praca muzyczna w studiu procentuje większą świadomością pracy z emisją głosu, jak również świa-domością gry na instrumentach. I celowo używam tutaj liczby mnogiej, ponieważ studio wymaga większej uwagi i skupienia się na wszystkich instrumentach, nie tylko gitarze, którą zaraziłem się wiele lat temu.

Co takiego ma w sobie MAJART Studio, że coraz więcej artystów chce w nim nagrywać muzykę?
– Myślę, że oprócz klimatu samego i walorów wizualnych, które powodują zdecydowanie większy komfort pracy muzyków niż w innych studiach, najważniejszym elementem są warunki akustyczne jego pomieszczeń. Śmiem twierdzić, zresztą nie jestem w tym odosobniony, że akustyka pomieszczeń w MAJART Studio to element stawiający je na pierwszym miejscu wśród innych w regionie lubelskim. Nieustannie staram się też podnosić poziom jakości poprzez modyfikacje sprzętowe, idąc w stronę produkcji analogowo-cyfrowej, z mocnym naciskiem na wariant analogowy.
Studio nagrań, jako miejsce, to jeden z elementów. Styl i smak muzyczny producenta, inżyniera dźwięku, to kolejny niezwykle istotny aspekt, świadczący o oryginalności produkcji wychodzących spod ręki konkretnej osoby. Tak, jak w przypadku samych ar-tystów, również w dziedzinie realizacji i produkcji muzycznej każdy ma inny smak i styl. Dzięki temu muzycy mają szeroki wa-chlarz możliwości pracy z różnymi specjalistami, na różnych etapach powstawania ich dzieł. Często jest tak, że wszystkie te etapy są wykonywane przez jedną osobę, ale wynika to bardziej z woli artysty, niż konieczności. Mnie cieszy bardzo fakt, że artyści mając wybór, decydują się na pełną współpracę ze mną, jednak nie jest to regułą. Wszystko zależy od tego, czyj styl i gust podoba się artyście. Na przykład w jednym przypadku rejestracja może się odbyć w MAJART Studio pod moim okiem, a miks i mastering materiału dźwiękowego może robić zupełnie ktoś inny w innym miejscu. Innym razem jest odwrotnie. Słowem, pełna dowolność artysty, której kibicuję, doceniając styl pracy innych realizatorów.

Jak trafiłeś na to odpowiednie miejsce do założenia studia?
– Miałem to szczęście, że szukając odpowiedniej lokalizacji, trafiłem na swojej drodze na niezwykle przyjaznych ludzi, którzy są właścicielami kompleksu budynków w przemysłowo-handlowej części Lubartowa. Tadeusz, Michał i Krzysztof Żyła. To Ci fan-tastyczni ludzie nie dość, że umożliwili mi realizację swojej pasji, to jeszcze sami zaangażowali się fizycznie w pomoc w przygo-towaniu i adaptacji wynajętych pomieszczeń. Jestem i będę im niezwykle wdzięczny do końca życia za to, że cały czas są ze mną i w dużym stopniu pomagają mi w prowadzeniu studia. Dzięki nim mam miejsce, w którym mogę pracować niezależnie od pory dnia lub dnia tygodnia.

Jak długo trwała adaptacja pomieszczeń?
– Studio zostało profesjonalnie zaprojektowane akustycznie przez znanego w branży inżyniera, Szymona Sieńko z firmy Sense of Music, który już na początkowym etapie, przy surowych murach przygotował szczegółowe plany akustyki wnętrz. Sam proces przygotowania studia zgodnie z wytycznymi trwał trochę czasu, ze względu na ograniczone możliwości finansowe. Od 4 lat jest już wszystko dopięte na ostatni guzik i mogę cieszyć się z pracy w znakomitych warunkach akustycznych. Nie byłbym jednak sobą, gdybym cały czas nie poszukiwał i ulepszał. Niezwykle pomocnym jest w tym wypadku doświadczenie, które buduję z każdą kolejną produkcją.

Masz jakieś studio, które jest dla ciebie wzorem?
– Chyba dla każdego świadomego realizatora i producenta wzorem jest londyńskie Abbey Road Studios. Bardzo cenię sobie Sunset Sound w LA oraz Blackbird Studio w Nashville. Niestety nie dane mi było do żadnego z nich zawitać, ale brzmienie pro-dukcji z każdego z nich oraz mnóstwo materiałów filmowych zdecydowanie do mnie przemawia. To tylko drobna część wspaniałych światowych studiów nagrań, a jest ich mnóstwo. Moim marzeniem jest móc kiedyś popracować w każdym z nich. To są po prostu studia magiczne. Na rodzimym polu doceniam jakość i walory Custom 34 oraz RecPublica.

Studio MAJART. w Lubartowie (fot. FOT. ARTUR MULAK)

Kto u ciebie nagrywał?
– Lista jest dość długa, składająca się głównie z lokalnych artystów, ale zdarzało się też, że gościłem artystów z całego kraju.
Był Symcha Keller, z którym stale współpracuję, Darek Malejonek i Maleo Reggae Rockers, Dunajowi, Aksak, Red Tramps, Machina, Divorce, Fuki Nice, Swoo High, oczywiście Acute Mind, Pewien Rodzaj Opowieści, Dr Gri, Patrycjusz Sokołowski i Gabriel Menet, Mystic Blend, Ptaszkowie Śpiewali, Kapela Lubartowiacy, Mystic Fire i wielu innych. Studio odwiedzili wspaniali instrumentaliści, jak np.: Piotr Sztajdel (Big Cyc, Budka Suflera), Piotr Sławiński (Poparzeni Kawą Trzy), Michał Iwanek, Michał Kowalczyk, Kuba Niedoborek, Darek Malejonek, Tomasz Dąbrowski, Grzegorz Kuligowski, Piotr Koszałka, Piotr Dankiewicz, Sebastian Szymański.
A już niedługo, w związku z nową serią o nazwie MAJART Studio Live Sessions, powstałą na kanale YouTube studia, pojawią się kolejne gwiazdy i legendy polskiej gitary i nie tylko.

Czym w ogóle jest realizacja dźwięku? Na czym polega ta praca?
– Realizacja dźwięku - według mnie - to umiejętne przekazanie emocji i pomysłu twórcy. To także umiejętność spowodowania jak najbardziej przyjemnej przez słuchacza reakcji na słuchany utwór, podczas którego jest w stanie przeżywać i niejako odpływać w świat wrażliwości twórcy. Bardzo łatwo można przesadzić z „poprawianiem” artysty. Na każdym etapie realizacji utworu mu-zycznego trzeba pilnować naturalności, bo tylko ona spowoduje, że będzie on wiarygodny. Jest wiele błędów popełnianych przez nieświadomych realizatorów, które w rezultacie powodują brak spójności z wizją twórcy. Wielu realizatorów nieświadomie utrudnia sobie pracę zepsutym już na etapie rejestracji materiałem dźwiękowym, co powoduje trudności w późniejszym miksie i masteringu, który jest niezwykle ważny w całym procesie. Zadaniem realizatora jest sprawienie, aby artysta czuł się „zaopiekowany” technicznie i prowadzony w możliwie jak najbardziej komfortowy sposób. Tylko dzięki temu będzie mógł przekazać siebie w swojej twórczości w naturalny i organiczny sposób. Zmorą dzisiejszych czasów jest przesadzanie we wszystkim, naginanie muzycznej „prawdy” do niespotykanych rozmiarów.

Realizator dźwięku kojarzy mi się z uśmiechniętym facetem, siedzącym za ogromną konsolą z mnóstwem przycisków i suwaków, który przesuwa nimi i je naciska. Coś się zmieniło?
– Przede wszystkim nie wszyscy są uśmiechnięci (śmiech). Niektórzy traktując swoją pracę jedynie jako pracę i kolejne zlecenie, nie podchodzą należycie do artysty i nie poświęcają mu wystarczająco dużo czasu na realizację. Z drugiej strony artysta licząc się z kosztami i nie zawsze pozytywnym nastawieniem ze strony realizatora czy producenta przestaje być sobą, co nie wpływa dobrze na końcowy efekt.
Oczywiście zawsze należy mieć umiar, zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Dlatego dobrze jest żeby realizatora, czy pro-ducenta cechowała też pewna doza asertywności. W przeciwnym razie obie strony będą sfrustrowane, co nie wróży dobrze zrobionej produkcji. Ja należę do tych osób, które określiłeś swoim pytaniem. Kiedy zaczynam pracę z artystą, poświęcam się całym sobą stawianemu zadaniu tak, aby na każdym etapie współpraca była komfortowa i przyjemna. Zmienił się też stereotyp realizatora sie-dzącego przed konsolą. Jest wiele innych konfiguracji sprzętowych, które pozwalają na produkcję muzyki. Czasem jest to praca je-dynie w komputerze, czasem z pomocą przychodzą urządzenia analogowe, które są substytutem dużej konsoli.

Często można się spotkać w recenzjach płyt ze stwierdzeniem „znakomicie zrealizowany album”. Czyli jaki? Na co powinniśmy – jako słuchacze – zwracać uwagę?
– Zwracajmy uwagę na to, co sprawia nam przyjemność. Jeśli chcemy analizować każdy instrument osobno – proszę bardzo, jeśli chcemy słuchać całości – jak najbardziej. Jeśli słuchamy jakiejś płyty i nasze emocje są skupione na przekazie płynącym z głośników, to znaczy, że zarówno warstwa kompozycyjna, jak i wykonawcza oraz brzmieniowa tworzą pewną synergię. Każdy z nas jest inny, każdy ma inne ucho, wrażliwe na inne bodźce. Dlatego też każdy w sposób bardzo subiektywny będzie odbierał muzykę, którą słyszy. Nie słuchajmy muzyki jedynie na telefonach, bo artyści i producenci starają się przekazać coś więcej niż zlepek dźwięków, których niejednokrotnie nie zawsze można nawet rozpoznać. Przeżywajmy muzykę, odtwarzajmy ją z dobrych jakościowo nośników. Wówczas będziemy doceniać to, co twórcy chcieli nam przekazać, to jak się przed nami zaprezentować i to jak oni wyobrażają sobie muzykę. Dopiero wtedy pojawią się dodatkowe bodźce, które spowodują, że będziemy mogli koncentrować się na szczegółach brzmieniowych, aranżacyjnych wykonawczych i produkcyjnych. Ale zawsze każdy z nas będzie miał inny, bardzo subiektywny kanon dobrze brzmiącej płyty. Dlatego recenzje, mimo że są bardzo cenne, traktowałbym z dystansem, jako wprowadzenie do wyrobienia sobie własnego zdania.

Posiadanie takiej wiedzy o procesie realizacyjnym nie przeszkadza ci w słuchaniu muzyki?
– Przeciwnie. Inspiruje. Jeśli coś wybitnie jest zgodne z moją wrażliwością muzyczną, słuchając tego nawet nie zauważam, kiedy zaczynam słuchać tego jako całość, a nie wybiórczo.

W jaki sposób powstaje muzyka, którą potem słyszymy na płycie?
– Aby sprawnie powstał dobry utwór, podstawą jest dobra aranżacja. Jest to kluczowy element powstania dobrej, słuchalnej kompozycji. Wielu o tym zapomina, starając się pakować jak najwięcej wszystkiego, dźwięków, brzmień, różnych instrumentów, które nakładają się na siebie tworząc bałagan. Dlatego potrzebny jest zawsze producent, ponieważ jest on na ogół osobą z zewnątrz, która jest w stanie odpowiednio pokierować artystą oraz realizatorem, aby osiągnąć najlepsze rezultaty brzmieniowe i muzyczne. Kiedy mamy już gotowy utwór, fajnie jest, kiedy jesteśmy w stanie zarejestrować tzw. pilot.

Co to takiego?
– Pilot to inaczej wersja robocza, która posłuży w kolejnych etapach do właściwego, dokładnego zarejestrowania poszczególnych instrumentów. Przychodząc do studia z gotowym pilotem, przystępujemy do rejestracji. Zazwyczaj na pierwszy ogień idą bębny i bas, czyli sekcja rytmiczna. Potem gitary, instrumenty klawiszowe lub inne, w zależności od składu zespołu albo zamysłu producenta. W końcowym etapie rejestrowany jest wokal. Kiedy mamy już właściwie nagrane ślady, następuje etap edycji, czyli ewentualne wyrównanie instrumentów do tempa, korekta intonacji itd. Kiedyś, kiedy mieliśmy do czynienia tylko ze sprzętem analogowym i nie było komputerów, całość była nagrywana bezpośrednio na taśmę wielośladową.

Czyli tzw. nagrywanie na setkę?
– Albo na setkę, albo na ślady, ale tych na taśmie było mało. Wówczas nie było kompromisów. Wszystko, co artysta potrafił zagrać lub zaśpiewać było rejestrowane ostatecznie, bez możliwości szczegółowej edycji. Dlatego wielu artystów w tamtych czasach naprawdę potrafiło grać i robili to świadomie. Dzisiaj wiele można poprawić.

Jak to wpływa na muzykę?
– Jest jej ogromna ilość na świecie. Każdy, kto ma jakieś pojęcie o graniu, czy śpiewaniu może nagrać własny utwór i wiele zależy potem od dobrej, szczegółowej edycji. Zaletą naszych czasów jest jednak szeroki dostęp do źródeł, z których możemy się uczyć i szlifować swoje umiejętności. Mamy mimo wszystko do czynienia z potężną ilością świetnych muzyków, którzy mimo ła-twości rejestracji i korekcji nagranych śladów, są wyśmienicie przygotowani.

Kiedyś było lepiej?
– Nie uważam, aby obecne czasy były gorsze od minionych. Są po prostu inne.
Wracając do etapów powstawania utworu. Kolejnym z nich jest miks, czyli odpowiednie dobranie poziomów i barwy dźwięku instrumentów i wokali. Dobrze przygotowany miks utworu, to w zasadzie dzieło kompletne. Taką przysłowiową wisienką na torcie jest etap masteringu, czyli ostateczny szlif brzmienia, poziomu kompresji całości utworu oraz jego ostatecznej głośności.

Masz dużo zleceń? Ile się teraz czeka żeby coś nagrać u ciebie?
– Jak w każdej dziedzinie z branży usługowej są różne okresy, ale nie narzekam na brak pracy. Bywały okresy, w których pra-cując sam miałem jednocześnie do zrealizowanie 4-5 projektów. Ale postanowiłem się nie forsować aż tak bardzo i podjąłem de-cyzję, aby pracować płynnie. Z korzyścią dla każdego.

Ile kosztuje wyprodukowanie płyty?
– To bardzo szerokie zagadnienie. Zależnie od tego, z jakim specjalistą się pracuje, ile jest śladów do zarejestrowania i miksu, na jakim sprzęcie się pracuje i w jakim studiu, ceny są naprawdę bardzo różne. Zawsze przy produkcji utworu podchodzi się do wyceny indywidualnie, oceniając ile pracy musi być poświęcone na cały etap jego powstawania. Ceny za całą płytę, uwzględniając wszystkie wyżej wspomniane aspekty wahają się od kilku, do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Na zachodzie światowe produkcje płytowe mogą sięgać nawet setek tysięcy dolarów.

Nad czym teraz pracujesz?
– Priorytetem jest nowa płyta Acute Mind. W kolejce czeka na ukończenie nowy album Shadow Warrior, a zaraz po nich jeszcze kilku artystów, ale szczegółów na razie podać nie mogę.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Marcin Miller, lider grupy Boys
Dożynki

Jesteś szalona, czyli Boys na powiatowym święcie plonów

Zgodnie z decyzją władz samorządowych, w tym roku dożynki powiatu puławskiego odbędą się w Wąwolnicy. Ich gwiazdą będzie wykonujący muzykę taneczną Marcin Miller z zespołem Boys.

Noc Kultury 2023
WYDARZENIE

Noc Kultury 2024: To będzie noc pełna niespodzianek

Najbardziej ekscytujący i magiczny festiwal w Polsce. Noc Kultury już w nocy z soboty na niedzielę (1-2 czerwca). Będą spektakle, spacery, film, warsztaty, instalacje artystyczne oraz koncerty. Podpowiadamy, na co warto się wybrać.

Padwa Zamość nie zagra w Orlen Superlidze w przyszłym sezonie

Padwa Zamość przegrała z Zagłębiem Lubin w drugim barażu o Orlen Superligę

W rewanżowym barażu o Orlen Superligę KPR Padwa Zamość przegrała na wyjeździe z Zagłębiem Lubin 28:38. Taki wynik przesądził o tym, że to gospodarze utrzymali się w lidze zawodowej.

Dzień Samorządu Terytorialnego: wojewoda wręczył odznaczenia od ministra
Zdjęcia
galeria

Dzień Samorządu Terytorialnego: wojewoda wręczył odznaczenia od ministra

Są samorządowcami z wieloletnim stażem. We wtorek za pracę na rzecz swoich „Małych Ojczyzn” z okazji Dnia Samorządu Terytorialnego otrzymali od wojewody lubelskiego Krzysztofa Komorskiego odznaczenia i dyplomy nadane przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Prowadziła mimo zakazu. I 2,5 promila alkoholu

Prowadziła mimo zakazu. I 2,5 promila alkoholu

Kara pozbawienia wolności do lat 5 oraz surowe konsekwencje finansowe. To finał kolizji zgłoszonej przez osobę, która widziała jak kierująca Peugeotem kobieta wjechała do rowu w Karmanowicach.

Kozłówka. Pałac Zamoyskich.
patronat
27 czerwca 2024, 10:00

Wystawa w Muzeum Zamoyskich w Kozłówce. „1944. Meandry historii”

Wystawa czasowa „1944. Meandry historii”, której wernisaż jest planowany na 26 lipca br., będzie stanowić główne wydarzenie obchodów jubileuszu 80-lecia utworzenia Muzeum w Kozłówce. Tytułowy rok „1944” ma akcentować datę powstania placówki w dawnej rezydencji arystokratycznej.

Świdnik: Będzie sześć nowych stacji ładowania elektryków
MOTORYZACJA

Świdnik: Będzie sześć nowych stacji ładowania elektryków

Już niedługo mieszkańcy Świdnika będą mogli skorzystać z 6 stacji ładowania samochodów elektrycznych. Obecnie trwają prace ziemne pod budowę ogólnodostępnej infrastruktury.

zdjęcie ilustracyjne
PROBLEMY

Tablet psuje wzrok radnemu. Kto jeszcze chce papierową wersję uchwał?

Bateria za słaba, rozmiar za mały, wzrok się psuje. Troje radnych powiatu bialskiego ma problem z tabletami. Wolą papierową wersję uchwał. Ale takiej możliwości nie będzie.

Petycja i sprzeciw. Mieszkańcy mówią „nie” budowie sklepu
Jakubowice Konińskie

Petycja i sprzeciw. Mieszkańcy mówią „nie” budowie sklepu

Jakubowice Konińskie: niewielka wieś położona kilka kilometrów na północ od Lublina. Spokojne i atrakcyjne miejsce położone na Obszarze Chronionego Krajobrazu doliny Ciemięgi. Teraz w samym centrum wsi pojawić ma się nowa Biedronka. Mieszkańcom ten pomysł się nie podoba.

Zespół Cyganeria z Góry Puławskiej w sobotę wystapi na Placu Chopina w Puławach
PUŁAWY

Piana party, akrobaci i tancerze na Dzień Dziecka

W sobotę, 1 czerwca, na Placu Chopina w Puławach najmłodsi nie powinni się nudzić. W programie zabawy w strażackiej pianie, występy akrobatyczne, mydlane bańki, mega-klocki i helowe balony.

Ogólnopolski Festiwal Sztuki Osób Niepełnosprawnych
ZDJĘCIA
galeria

Pasję i talent mają we krwi. I już szykują się do trzeciej edycji

Dwa dni warsztatów i występów oraz spacer po Lublinie – tak w skrócie można opisać Ogólnopolski Festiwal Sztuki Osób Niepełnosprawnych, który po raz drugi odbył się w naszym mieście.

Posłanka Wcisło uderza w Suwerenną Polskę i Fundusz Sprawiedliwości
POLITYKA

Posłanka Wcisło uderza w Suwerenną Polskę i Fundusz Sprawiedliwości

Marta Wcisło na zorganizowanej we wtorek konferencji prasowej odniosła się do wydawania pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości przez działaczy Zjednoczonej Prawicy. Jej zdaniem doszło do znacznych naruszeń prawa.

Każda z drużyn miała grupę swoich kibiców
BEZ BARIER

Olimpiada bez barier. Te przedszkolaki mają moc

V Paraolimpiada Przedszkolaków zorganizowana przez Przedszkole Integracyjne nr 39 w Lublinie. Hasło przewodnie: Czy Ty, czy Ja - każdy w sporcie szansę ma.

Cleo
DECYZJA

Cleo nie zaśpiewa na jarmarku. Ośrodek kultury musi oszczędzać

Mieszkańcy Radzynia Podlaskiego nie usłyszą Cleo ani zespołu Afromental podczas jarmarku Kozirynek. Miasto zaoszczędzi 200 000 złotych. To kwota, której Radzyński Ośrodek Kultury potrzebuje na wypłatę pensji dla pracowników za ostatni kwartał.

Jest gdzie usiąść i odpocząć. Siedem nowych altan przy szlaku rowerowym
NA ROWERZE
galeria

Jest gdzie usiąść i odpocząć. Siedem nowych altan przy szlaku rowerowym

Kosztowało to ok. 400 tys. zł, ale połowę pieniędzy samorząd dostał z Unii Europejskiej za pośrednictwem Lokalnej Grupy Działania Ziemia Zamojska. Przy szlaku rowerowym w gminie Łabunie powstało siedem drewnianych altan.

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium