Postępowanie dotyczące kolizji "sreberka” lubartowskiej drogówki będą prowadzić policjanci z tej samej komendy. Miejscowa policja nie zamierza wyłączyć się ze sprawy, żeby uniknąć zarzutu stronniczości.
Policjanci właśnie zawracali, a kierowca passata wyprzedzał inne pojazdy. Policyjny samochód został zepchnięty do rowu. Kierowcy obu aut byli trzeźwi.
Postępowanie w tej sprawie najpierw prowadziła lubartowska prokuratura. Przesłuchała świadków. Na początek ustalała, czy doszło do wypadku czy też kolizji. Decydujące znaczenie miały obrażenia u kierowców i pasażerów obu pojazdów.
– Z opinii biegłego wynika, że naruszały one prawidłowe funkcjonowanie organizmu poniżej 7 dni – mówi Małgorzata Duszyńska, zastępca prokuratora rejonowego w Lubartowie. – Mamy więc do czynienia z kolizją.
Prokuratura umorzyła więc swoje postępowanie, bo zajmuje się przestępstwami. Nie wskazała, który z kierowców zawinił. Nie zlecała też opinii biegłemu z zakresu ruchu drogowego. Prokuratura przekazała sprawę do prowadzenia policji.
Wczoraj akta trafiły do Komendy Powiatowej Policji w Lubartowie. Zajmie się nimi zespół ds. wykroczeń. Lubartowscy policjanci nie planują wyłączenia się z prowadzenia postępowania, w którym będą oceniać zachowanie na drodze ich kolegów z drogówki.
– Na razie nie widzimy takiej potrzeby – powiedział Grzegorz Paśnik, rzecznik lubartowskiej policji. – Zespół ds. wykroczeń przeanalizuje nadesłane materiały.