Krzysztof B., który zmarł w komendzie policji w Lubartowie, był w chwili śmierci trzeźwy - wykazały wyniki badań krwi. Zmarły kilkanaście godzin wcześniej jego brat miał tylko pół promila.
Jego towarzysze, w tym starszy brat, trafili do izby zatrzymań w lubartowskiej komendzie policji. Mężczyzna był przytomny. Po kilkunastu godzinach policjant zauważył, że nie żyje.
Sekcja wykazała, że przyczyną śmierci młodszego z braci było zapalenie płuc. Starszy miał krwiak podtwardówkowy. Prokuratura ustala, czy doszło do nieudzielenia pomocy młodszemu z mężczyzn, tego, który zmarł w domu. Śledczy badają też, czy nie było zaniedbań ze strony policji i lekarza, który zdecydował, że Krzysztof B., może trafić do izby zatrzymań.
- Czekamy jeszcze na wyniki badań toksykologicznych - mówi Małgorzata Duszyńska, prokurator rejonowy w Lublinie.