Burmistrz Lubartowa zapowiedział, że od jutra przestanie płacić za kolejne latarnie oświetlające teren spółdzielni mieszkaniowej. A od początku przyszłego roku miasto nie będzie łożyło na oświetlenie wszystkich spółdzielczych osiedli.
Rozejm trwał kilka miesięcy. Miasto nie wyłączało kolejnych latarni, a spółdzielnia zamontowała w zaciemnionych miejscach dodatkowe lampy i doprowadziła do nich prąd. Zanosiło się nawet, że przejmie finansowanie spornego oświetlenia. Ale nic z tego nie wyszło.
– Nasi mieszkańcy nie są obywatelami Lubartowa drugiej kategorii. Płacą podatki a więc za oświetlenie spółdzielczych terenów powinien płacić budżet miasta – uważa Jacek Tomasiak, prezes SM w Lubartowie.
Jerzy Zwoliński, burmistrz Lubartowa, wrócił do problemu na ostatniej sesji Rady Miejskiej. Podtrzymał swoje stanowisko i zapowiedział, że miasto zrezygnuje z finansowania oświetlenia kolejnych spółdzielczych terenów.
Więcej informacji z Lubartowa na www.mmlubartow.pl
– Nie chciałbym być na miejscu burmistrz bądź wójta, któremu za kilka lat kontrola wytknie wydawanie pieniędzy na cele, których miasto nie może finansować – mówi burmistrz Zwoliński. – Za dużo już było wymiany pism ze spółdzielnią i gry w kotka i myszkę.
W ostatnim piśmie, które kilka dni temu otrzymała spółdzielnia burmistrz napisał, że wobec bezczynności z jej strony zmuszony jest do podjęcia dalszych "radykalnych działań”. Od 1 grudnia miasto przestanie płacenia za energię elektryczną dostarczaną do kolejnych "opraw oświetleniowych” na jej terenie a od 1 stycznia 2010 r. za energię doprowadzaną do pozostałych spółdzielczych latarni.
Które latarnie zostaną wyłączone w pierwszej kolejności?
– Jeszcze tego nie wiem – powiedział nam burmistrz.
Co na to spółdzielnia mieszkaniowa?
– Podejmiemy wobec burmistrza równie radykalne kroki – zapowiada prezes Tomasiak. – A jakie, to się okaże gdy zgasną kolejne latarnie.
Konfliktu mają dość mieszkańcy, których oświetleniowy spór dotknie. – Przecież teraz robi się ciemno już o czwartej po południu, kiedy dzieci wracają jeszcze do szkoły – załamuje ręce mieszkaniec osiedla "Zgoda”.