Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Lublin

27 grudnia 2024 r.
17:23

Lubelskie sokoły dostarczają atrakcji. Wróciła dawno niewidziana rywalka

(fot. printscreen z nagrania)

Tyle atrakcji, ile mieliśmy w tym roku w gnieździe lubelskich sokołów starczyłoby na lata.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Jeśli myśleliście, że sezon u Wrotkowskich - sokołów zamieszkujących komin elektrociepłowni Wrotków - zakończy się spokojnie, to byliście w wielkim błędzie. 

Po wylocie z gniazda Shani i Borowego (niestety młode sokoły nie przetrwały i zginęły) w gnieździe z Wrotką i jej nowym partnerem Czajnikiem pozostała Chmielowa. Jednak jak się okazuje, nie tylko ona upodobała sobie lubelski komin.

A chodzi o Ziutę - sokolicę, która ostatnio była widziana w lubelskim gnieździe w kwietniu 2024, gdy zniknęła Wrotka. Samica pokazała się w gnieździe i rozglądała się po M4 Wrotkowskich.

Przypomnijmy: Ziuta to sokolica wykluta w 2022 roku w Kawęczynie. 

 

Tym żyła cała Polska. Wrotkowscy najpopularniejszą rodziną

Od 2015 roku na kominie Elektrociepłowni Wrotków w Lublinie można obserwować sokoły – ptaki drapieżne, które zagrożone są wyginięciem. Pierwsza na lubelskim kominie pojawiła się sokolica wykluta we Włocławku w 2014 roku. Później dołączył do niej samiec z Płocka. Rok później po konsultacjach z Polskim Towarzystwem Ornitologicznym na wysokości 120 metrów zainstalowano gniazdo. Sokoły otrzymały imiona Wrotka i Łupek.

Pierwsze jaja pojawiły się w 2018 roku i Wrotka pokazała, że będzie czempionką – złożyła wtedy aż 6 jaj, gdzie zazwyczaj w sokolich gniazdach pojawiają się 2-3. Już wtedy było wiadome, że gniazdo w Lublinie będzie wyjątkowe.  Losy Wrotki i Łupka od 2019 roku można podglądać na internetowej kamerce na stronie Stowarzyszenia Na Rzecz Dzikich Zwierząt „Sokół”.

 2021 los sokołów wisiał na włosku, gdy zaginął Łupek. Do dzisiaj nie odnaleziono jego ciała, ale już wtedy zaczęto mówić o truciu sokołów. Została nawet wyznaczona nagroda za znalezienie sprawcy. Kiedy myśleliśmy, że to koniec sokolich losów, Wrotka jednak założyła nową rodzinę z jednym ze swoich piskląt – Czartem.

– Takie sytuacje w przyrodzie zdarzają się, ale nie jest to standard. Po prostu podczas sezonu lęgowego nie było dorosłego partnera, który przeganiałby tego młodzieńca, no i połączył się z własną matką – tłumaczy Aftyka.

W 2022 roku samica złożyła 5 jaj, jednak nie wykluło się żadne pisklę. Spowodowane było to najprawdopodobniej tym, że Czart był jeszcze za młody na założenie rodziny. Rok później Wrotka znowu złożyła 5 jaj, z czego wykluły się 3 pisklęta. Tego roku dominowały samice – lubelskie pisklaki otrzymały imiona Lubek, Kalina i Lubela.

Nowy sezon rozpoczynał się spokojnie

W 2024 roku czekaliśmy na rozwój wydarzeń i gdy tylko Wrotka i Czart rozpoczęli wiosenne zaloty z wypiekami na twarzach czekaliśmy na pojawienie się pierwszego jaja. I nastąpiło to 9 marca. Kolejne jaja pojawiały się już w kilkudniowych odstępach (11 marca, 13 marca oraz ostatnie 16). 

Wszystko zapowiadało się spokojnie, to miał być kolejny spokojny sezon w sokolej rodzinie, aż do kwietnia. Dosłownie na kilka dni przed wykluciem się pierwszego pisklęcia Wrotka zniknęła z gniazda. Czart sam dzielnie starał się ogrzewać jajka i oczekiwał na wyklucie się piskląt. Jednak lęg był zagrożony – samiec nie dałby rady sam ogrzewać piskląt oraz polować by wyżywić siebie i maluchy.

Kidnapping i ta trzecia

17 kwietnia zdecydowano zabrać jaja i przekazać je pod opiekę doświadczonemu sokolnikowi.

– Gdy już je zabieraliśmy z komina elektrociepłowni, na jednym jajku widać było pęknięcie, a z drugiego słychać było dość wyraźnie „szczekanie” pisklęcia, czyli oznacza to, że proces lęgowy już się rozpoczął – tłumaczy Krzysztof Kot z grupy FalcoFani, którzy pomagają w Stowarzyszeniu Sokół.

Tego samego dnia w specjalnym inkubatorze wykluło się pierwsze pisklę. Po wykluciu wszystkich i odchowanie przez sokolnika planowane było podrzucenie młodych do innych gniazd, gdzie były pisklęta w podobnym wieku.

Kiedy wszystko zapowiadało się, że to będzie koniec losów Wrotki i Czarta, na horyzoncie zaczęła pojawiać się „ta trzecia”. Obca zaobrączkowana sokolica latała wokół gniazda i pojawiała się na podglądzie kamer. Na początku Czart atakował samicę, jednak z czasem „negocjował warunki”, a panna przedstawiła się internautom pokazując obrączki – to Ziuta, wykluta w 2022 roku w podwarszawskim Kawęczynie.

Matka zabalowała, ale instynkt wygrał i wróciła

Datę 18 kwietnia zapamiętają wszyscy fani sokolich losów. Na podglądzie kamer zainstalowanych w gnieździe zarejestrowano Wrotkę – ta która zniknęła kilka dni wcześniej wróciła cała i zdrowa. I zdziwiona tym, że ukradziono jej dzieci. Nigdy nie dowiemy się, gdzie sokolica była i co się z nią stało. Ale wraz z powrotem Wrotki powróciły pytania co z pisklętami. W tym czasie wykluły się już trzy maluchy, jedno jajo było niezalężone. Pisklaki pod czujnym okiem sokolnika dorastały w cieple.

Zapadła jednak decyzja o podrzuceniu do lubelskiego gniazda atrap – barwionych kurzych jaj, by zobaczyć jak Wrotka i Czart zareagują na nagły powrót „dzieci” do gniazda.

- Musimy sprawdzić jak będą się zachowywać sokoły, gdy w gnieździe będą jaja – tłumaczył wtedy Sylwester Aftyka z Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego. – Podkładanie piskląt przy takiej pogodzie nie byłoby bezpieczne, dodatkowo samice mogą jeszcze walczyć o gniazdo.

Ziuta nie wróciła, a Wrotka i Czart atrapy wysiadywali jak swoje. Dlatego 23 kwietnia rozłączona tragicznymi wydarzeniami rodzina została ponownie złączona. Odkarmione i podrośnięte pisklęta wróciły do domowego gniazda, a zaledwie kilka sekund później Wrotka wleciała do gniazda i z czułością zaczęła ogrzewać maluchy.

Nie będzie spokojnie i kolorowo

Zdawałoby się, że wszystko powróciło do normy, trójka piskląt będzie dorastać pod czujnym okiem rodziców. Tak się niestety nie stało – 26 kwietnia Czart w stanie agonalnym został znaleziony na terenie lubelskiej elektrociepłowni. Miał podkulone szpony, a w dziobie wystawał jeszcze kawałek mięsa.

Jeszcze tego samego dnia na portalu internetowym została założona zrzutka na nagrodę za wskazanie sprawcy. W ciągu kilku godzin udało się zebrać ponad 50 tys. zł. Sprawą zainteresowała się także policja. Zostało wszczęte postępowanie. Kluczowe były wyniki sekcji zwłok ptaka. W maju nadeszły wyniki i podejrzenia potwierdziły się – Czart został otruty karbofuranem. Tą samą substancją, od której w 2021 roku zginęły pisklęta.

W tym gnieździe rządzą dziewczyny, ale jest też ojczym

W międzyczasie dowiedzieliśmy się, że w tym roku w lubelskim gnieździe wykluły się dwie samice i jeden samiec. Nie było corocznego konkursu na imiona, tylko wybrały je osoby zaangażowane w tegoroczną telenowelę. I tak w tym roku w na kominie pojawiła się Shani, Chmielowa oraz Borowy. A na horyzoncie zastępczy tatuś.

– Jest pokojowo nastawiony. Nawet przynosi Wrotce prezenty. Jest nieśmiały i nie chce pokazać obrączek, po których moglibyśmy zidentyfikować jego imię i pochodzenie. Ale wszystko jest na dobrej drodze, że będzie nowym partnerem Wrotki – mówił Krzysztof Kot, z grupy FalcoFani, obserwator lubelskich sokołów.

Wrotka przyjęła „z otwartymi skrzydłami” nowego kawalera. Zostawiała z nim sam na sam swoje młode. Kawaler się także przedstawił – to wykluty w 2022 roku w Nowym Dworze Mazowieckim Czajnik. Coraz śmielej podchodził do piskląt.

Sokoły dostały plecaczki, ale nie poszły do szkoły

W tym sezonie po raz pierwszy od początku istnienia gniazda lubelskie sokoły otrzymały nowoczesne nadajniki telemetryczne pozwalające śledzenie ich dalszych losów.

– Dzięki takiemu nadajnikowi, wiemy jaką trasę pokonuje młody sokół po opuszczeniu gniazda, jak sobie radzi i najważniejsze czy żyje. Przeżywalność młodym sokołów wędrownych wynosi zaledwie koło 25 proc. w pierwszym roku życia. Dlatego tak cenne są takie informacje – informował Krzysztof Kot z grupy Falco Fani pomagającej przy opiece nad lubelskimi sokołami.

Jeden nadajnik kosztował 6 tys. zł. Środki na nie pozyskano ze zbiórki organizowanej przez Stowarzyszenie Na Rzecz Dzikich Zwierząt „Sokół”. Nakładany jest w formie plecaczka, który nie będzie im za bardzo utrudniać życia. Przykładem jest Petra, lokatorka pruszkowskiego gniazda. Samica żyje już jakiś czas z nadajnikiem i dzięki niemu mogliśmy poznać w bardziej szczegółowy sposób jej zwyczaje. Jeśli wydarzy się sytuacja, że któryś z lubelskich sokołów nie przeżyje pierwszego roku, istnieje duże prawdopodobieństwo odzyskania nadajnika i posłuży on innemu zwierzęciu.

Statystyka jest okrutna

Pierwszy z gniazda wyleciał Borowy. Nie sam, bo z pomocą Czajnika, który go przegonił. Młody sokół jednak sobie poradził i złapał wiatr w skrzydła. Jednak statystyka jest okrutna i niedługo nacieszył się dorosłością. 15 czerwca telemetria wykazała śmierć sokoła. Trwały jego poszukiwania, jednak dopiero po miesiącu w bardzo niedostępnym miejscu udało się znaleźć ciało sokoła. Po tak długim czasie trudno było stwierdzić przyczynę zgonu, ale wykluczono otrucie.

Nieśmiała „fighterka”

W tegorocznym lęgu Shani była tą najspokojniejszą – jako ostatnia opuściła gniazdo, na początku nie chciała za bardzo latać, bardziej interesowała ją hałda węgla na terenie elektrociepłowni, którą okupowała. Jednak, gdy już w końcu zebrała się w sobie zaczęła podbijać niebo. Co jakiś czas mogliśmy oglądać jej wędrówki rejestrowane za pomocą telemetrii. Sokolica wyruszyła w wędrówkę szukać swojego miejsca. Niestety, już go nie znajdzie. 2 listopada około 17.30 telemetria wskazała, że sokół nie żyje. 

- Mamy naoczny dowód, jak niebywale trudno jest utrzymać populację tych ptaków, odbudowywaną od zera, kiedy oprócz bezwzględnej statystyki zagraża im bezpośrednio człowiek, zabijając je dla zabawy. Tylko w Lublinie w tym sezonie straciliśmy jednego dorosłego i 2 młode - napisała na swoim profilu na Facebooku Sokole Oko.

Sokolica zginęła porażona prądem słupa wysokiego napięcia.

„Krzykaczka” pozostaje na straży

Chmielowa, nazywana największą krzykaczką tego sezonu ma się świetnie, jednak nie zamierza odcinać się od maminej spódnicy i ciągle widywana jest w okolicach elektrociepłowni. Wybierając się w okolice komina elektrociepłowni Wrotków możemy zauważyć siedzących na barierkach Wrotkę, Czajnika oraz Chmielową.

Tegoroczny sezon w sokolim gnieździe przyniósł wiele zawirowań. Około lutego Wrotka z Czajnikiem rozpoczną zaloty. Wtedy przekonamy się czy założą rodzinę i będziemy mogli śledzić losy kolejnego sokolego lęgu na kominie elektrociepłowni Wrotków. Może także Chmielowa postanowi ruszyć się i wylecieć w podróż życia.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Koncert, iluminacje i patriotyczny mural. Jak w Lublinie będziemy obchodzić Święto Niepodległości?
11 listopada 2025, 9:00

Koncert, iluminacje i patriotyczny mural. Jak w Lublinie będziemy obchodzić Święto Niepodległości?

Nie zabraknie znanych artystów, nowoczesnych aranżacji i ponadczasowego przesłania. Z okazji 107. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości na mieszkańców Lublina czeka wiele patriotycznych atrakcji.

Lubelszczyzna pamięta  o obrońcach Niepodległej...
DODATEK IPN

Lubelszczyzna pamięta o obrońcach Niepodległej...

Wśród wielu dat w historii Polski jedną z najpiękniejszych i najważniejszych jest 11 listopada 1918 r. Po 123 latach zaborów nasz kraj odzyskał upragnioną niepodległość i ponownie pojawił się na mapie Europy. Wspólny wysiłek podjęli zarówno wielcy politycy – tacy jak Józef Piłsudski, Ignacy Paderewski czy Roman Dmowski – jak i zwykli żołnierze, mieszkańcy wsi, miast i miasteczek.

Pegimek otworzy okienko w galerii
Świdnik

Pegimek otworzy okienko w galerii

To będzie duże ułatwienie dla mieszkańców Świdnika. W centrum miasta powstanie punkt obsługi klientów Pegimeku.

Mateusz Kochalski w kadrze! Awaryjne powołanie

Mateusz Kochalski w kadrze! Awaryjne powołanie

Ostatnie tygodnie to zdecydowanie wspaniały czas dla Mateusza Kochalskiego. Wychowanek BKS-u Lublin właśnie otrzymał awaryjne powołanie do reprezentacji Polski na listopadowe mecze eliminacyjne.

11 listopada zostanie oficjalnie odsłoniony mural, który powstał kilka dni temu przy ul. Zamojskiej – jadąc od strony centrum, ul. Bernardyńską lub ul. Prymasa Stefana Wyszyńskiego, trafimy na niego niemal na wprost (kamienica po prawej stronie)

Lublin świętuje 107. rocznicę odzyskania niepodległości

Z okazji 107. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości, 11 listopada na mieszkańców Lublina czeka wiele patriotycznych atrakcji. Obok koncertu, odsłonięcia muralu i okolicznych miejskich iluminacji nie zabraknie również momentów bardziej oficjalnych.

Rowery jechały z Belgii do Krasnegostawu. Policja rozbija międzynarodową szajkę złodziei

Rowery jechały z Belgii do Krasnegostawu. Policja rozbija międzynarodową szajkę złodziei

Ponad 170 rowerów, w tym głównie elektrycznych, zabezpieczyli kryminalni z Krasnegostawu podczas szeroko zakrojonej akcji wymierzonej w grupę przestępczą kradnącą jednoślady w Belgii i Holandii. Na czele szajki miał stać 27-letni mieszkaniec powiatu krasnostawskiego. Sprawa, prowadzona od półtora roku, ma charakter rozwojowy.

Drugie życie łopat turbin wiatrowych. Naukowcy z Lublina chcą je ponownie wykorzystać

Drugie życie łopat turbin wiatrowych. Naukowcy z Lublina chcą je ponownie wykorzystać

Zużyte łopaty turbin wiatrowych to rosnący problem dla branży energetycznej. Naukowcy z Politechniki Lubelskiej i partnerskich uczelni sprawdzają, jak nadać im drugie życie – tym razem w konstrukcjach inżynierskich.

We wtorek w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli odbędzie się I Memoriał Andrzeja Kasprzaka

We wtorek w hali MOSiR im. Zdzisława Niedzieli odbędzie się I Memoriał Andrzeja Kasprzaka

Można się tylko cieszyć, że postać Andrzeja Kasprzaka doczekała się swojego uhonorowania. Ten wybitny zawodnik Lublinianki w latach 60-tych i 70-tych cieszył oczy kibiców w Lublinie swoją wybitną grą

Przed nami IV Janowiecki Bieg Niepodległości nad zalewem
Janowiec

Przed nami IV Janowiecki Bieg Niepodległości nad zalewem

W tegorocznych biegach nad janowieckim zalewem weźmie udział ponad 250 zawodników. Rywalizacji sportowej będą towarzyszyć atrakcje kulturalne, w tym występ zespołu śpiewaczego Oblasianki.

Szpital powiatowy we Włodawie zyskał wyposażenie bloku operacyjnego
zdrowie

Nowy sprzęt dla włodawskiego szpitala. "Placówka ma strategiczne znaczenie"

Na wyposażenie bloku operacyjnego Szpitala Powiatowego we Włodawie trafiły nowe urządzenia o wartości prawie 600 tys. zł. Dla pacjentów oznacza to mniej bólu pooperacyjnego i krótszą rekonwalescencję, a dla lekarzy - wyższą precyzję podczas zabiegów.

BKS Bodaczów wygrywa w hicie kolejki. Wyniki zamojskiej klasy okręgowej

BKS Bodaczów wygrywa w hicie kolejki. Wyniki zamojskiej klasy okręgowej

Po trzech meczach bez zwycięstwa BKS Bodaczów wrócił na zwycięską ścieżkę. W sobotę, w hicie kolejki, zespół dowodzony przez trenera Krzysztofa Hadło pokonał u siebie Andorią Mircze 2:1

Lubelscy złodzieje grasowali w Radzyniu Podlaskim. Zabrali jaguara
na sygnale

Lubelscy złodzieje grasowali w Radzyniu Podlaskim. Zabrali jaguara

Samochód marki jaguar, alufelki oraz elektronarzędzia o łącznej wartości blisko 20 tys. zł z jednego z garaży w Radzyniu Podlaskim ukradła trójka mieszkańców Lublina. Skradzione auto ze zmienionymi tablicami rejestracyjnymi odnalazło się w Lublinie.

Koncert symfoniczny utworów skomponownaych przez polskich kompozytorów 11 listopada zakończy puławski festiwal Wszystkie Strony Świata
Puławy

Sportowo i symfonicznie. Puławy zapraszają na Święto Niepodległości

We wtorek, 11. listopada Miasto Puławy zaprasza wszystkich zainteresowanych uroczystości patriotyczne w tym zmagania sportowe oraz biletowany koncert Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Częstochowskiej.

Z kijem bejsbolowym i nożem na seniorów. Tak świętowali "osiemnastkę"

Z kijem bejsbolowym i nożem na seniorów. Tak świętowali "osiemnastkę"

Brutalny, niczym niesprowokowany atak na leśnej ścieżce za ul. Wróblewskiego w Puławach. Dwóch nastolatków uzbrojonych w kij bejsbolowy i nóż, atakowało przechodniów. 67-latek trafił do szpitala. Sprawcy trafili już za kratki.

Burza po meczu Motoru Lublin z Wisłą Płock. Prezes Jakubas domaga się wyjaśnień
kontrowersje

Burza po meczu Motoru Lublin z Wisłą Płock. Prezes Jakubas domaga się wyjaśnień

W sobotę Motor Lublin po emocjonującym meczu zremisował na własnym stadionie z Wisłą Płock 1:1. Lublinianie przez długi czas byli bardzo nieskuteczni, a gdy już trafili po raz drugi do siatki rywala sędzia Damian Sylwestrzak po analizie VAR anulował trafienie. W poniedziałek żółto-biało-niebiescy pokazali treść pisma jakie zostało wysłane do Kolegium Sędziów Polskiego Związku Piłki Nożnej.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium

Komunikaty