53-letni bandyta poszedł do swojego sąsiada, bez powodu dotkliwie go pobił, a na końcu zagroził, że spali mu gospodarstwo i zabije.
- Zapukał do drzwi wejściowych, a gdy sąsiad je otworzył, ten bez ostrzeżenia i powodu uderzył go w twarz. Zaskoczony gospodarz przewrócił się na ziemię. Następnie napastnik kilkakrotnie kopnął nogą leżącego mężczyznę grożąc mu równocześnie zabójstwem - informuje asp. sztab. Andrzej Wołos z policji we Włodawie.
Chwilę później przyjechali policjanci i zatrzymali bandytę. - Mężczyzna już wcześniej wielokrotnie kierował pod adresem 62-latka i jego żony groźby zabójstwa, pobicia i spalenia ich gospodarstwa. Zazwyczaj był pijany - dodaje Wołos.
53-latek trafił do policyjnego aresztu. Odpowie przed sądem.