Dyrektor podstawówki z Borzechowa, który miał pełnić obowiązki służbowe pod wpływem alkoholu, kolejny raz będzie sądzony. Dyrektor nie czuje się winny i od poprzedniej decyzji sądu się odwołał. Sprawę rozpatrywała również komisja dyscyplinarna przy wojewodzie.
Dyrektor Szkoły Podstawowej w Borzechowie od kilku miesięcy jest zawieszony w pełnieniu obowiązków. W marcu Andrzej K. leżał pijany na placu przed kościołem w Wilkołazie. Ktoś zrobił mu zdjęcia, które trafiły do wójta gminy. Później przyszedł pod wpływem alkoholu do pracy.
Wezwano policję. Badanie alkomatem wskazało blisko 1,4 promila w wydychanym powietrzu. Wójt zawiesił dyrektora w pełnieniu obowiązków i ograniczył niemal o połowę wynagrodzenie. Sprawa została skierowana do komisji dyscyplinarnej wojewody.
– Wystąpiliśmy o jego zwolnienie z pracy i trzyletni zakaz pracy w charakterze nauczyciela – przypomina Zenon Madzelan, wójt gminy Borzechów. – Dyrektor skompromitował zawód nauczyciela.
Dyrektor nie widzi w tym swojej winy. – Dlaczego mam się poddać karze, skoro nie czuję się winny. Nie pełniłem obowiązków pod wpływem alkoholu. Wtedy byłem już 2 dni na zwolnieniu lekarskim – wyjaśnia dyrektor.
Pod koniec czerwca komisja dyscyplinarna przy wojewodzie na niejawnym posiedzeniu wszczęła postępowanie dyscyplinarne w sprawie dyrektora i zawiesiła je do czasu wydania prawomocnego wyroku sądu.
A nieprawomocny wyrok zapadł w połowie maja. Sąd Rejonowy w Kraśniku ukarał pedagoga za to, że pełnił obowiązki służbowe po użyciu alkoholu. – Dyrektor został ukarany grzywną w wysokości 550 złotych – wyjaśnia Marzena Goleń, prezes Sądu Rejonowego w Kraśniku. Pełnomocnik dyrektora się jednak odwołał. Kolejna rozprawa w sierpniu.
Dyrektor jest zawieszony w pełnieniu obowiązków. Od 1 września ma ponoć przejść na emeryturę. – Z końcem sierpnia zamierzam powierzyć na rok obowiązki dyrektora szkoły pani Annie Kwiatkowskiej, która już je pełni – zapowiada wójt gminy Borzechów. Co innego mówi sam dyrektor. – Chcę wrócić do pracy – zapewnia dyrektor.
Zawieszony dyrektor cały czas otrzymuje wynagrodzenie. Około 2 tys. złotych. Środowisko nauczycielskie jest oburzone. – Dyrektor powinien poddać się karze dobrowolnie – komentuje Izabela Jakubowska dyrektor Gimnazjum w sąsiedniej Kłodnicy Dolnej. Andrzej K. zanim został dyrektorem szkoły w Borzechowie, uczył w tym gimnazjum historii i wiedzy o społeczeństwie.
– Liczymy się z tym, że sprawa może trwać długo. Nie ulegnie jednak przedawnieniu nawet, jeśli pan dyrektor przejdzie na emeryturę. Liczy się bowiem dzień popełnienia czynu – zapewnia Marzanna Ostrowska, przewodnicząca komisji dyscyplinarnej dla nauczycieli przy wojewodzie lubelskim.
Tymczasem, w poniedziałek w Sądzie Rejonowym w Kraśniku ma się odbyć pojednawcze posiedzenie, tym razem w sprawie o zniesławienie – dyrektor pozwał wójta.