56 lat temu przed wyborami do rad narodowych sondaży nie było. Zresztą nikt ich nie potrzebował, bo wynik był z góry znany. W wytwórniach wina zaciągano za to warty, by zrobić ponad plan kilka tysięcy litrów wina.
Mieszkańcy Obwodu Nr 3, którego Komisja ma siedzibę w lokalu przy ul. Królewskiej 3, daremnie denerwują się. Drzwi lokalu są zamknięte. Dyżurów nie ma. I nie wiadomo, kiedy będą”. 1 listopada 1954 r.
"Do redakcji naszej wpływają listy, w których czytelnicy proszą o wyjaśnienie niektórych nurtujących ich wątpliwości. M.in. otrzymaliśmy list od jednego z naszych czytelników ob. L. M. z Puław, który pisze:
– Gdyby tak wszyscy kandydaci byli wysuwani bezpośrednio przez wyborców na zebraniach ludności – wtedy dopiero byłyby to demokratyczne w całej pełni wybory. A tak? Dlaczego prawo zgłaszania kandydatów przysługuje przede wszystkim organizacjom społecznym, zawodowym, spółdzielczym? Postaramy się wyczerpująco omówić poruszone zagadnienia.
Wyobraźmy sobie, że do wojewódzkiej rady narodowej poszczególne zebrania wysuwają oddzielne pełne listy kandydatów. Trudno nawet uprzytomnić sobie chaos, jaki by powstał”. 2 listopada 1954.
"Ale wiemy, że na liście tej będzie mniej kandydatów, niż wysunęliśmy na zebraniach, bo wysunęliśmy więcej niż będziemy wybierać. Niektóre kandydatury wysunięte na zebraniach muszą odpaść. Pytacie Obywatelu J. M. czy nie będzie to naruszeniem zasad demokracji. Odpowiadamy, że nie tylko nie będzie to naruszeniem zasad demokracji, lecz będzie to głęboko demokratycznym aktem”. 4 listopada 1954.
"Mieszkańcy Starego Miasta spotkali się z kandydatami na radnych (…) Padają cyfry, fakty, plany. Zebrani słuchają z zainteresowaniem. Każdy chce usłyszeć jak najlepiej. Referat był krótki, ale konkretny. A kiedy przebrzmiały ostatnie słowa, zerwały się długie i gorące oklaski (…). Kandydaci na radnych pochylają głowy nad stołami.
Ołówki szybko biegną po papierze. Ażeby wszystko można było załatwić, trzeba dokładnie notować. Zabierają głos inni, padają uwagi, spostrzeżenia. Wiele spraw poruszyli mieszkańcy Starego Miasta na tym spotkaniu. Walka o pomyślne ich załatwienie – to nakaz, jaki otrzymali kandydaci na radnych od swoich wyborców”. 17 listopada 1954.
"Na terenie Lublina mamy wiele zespołów artystycznych. Minione dni kampanii wyborczej wskazują na to, że rady zakładowe w FSC, LPZB, Fabryce Obuwia im. M. Buczka itp., za mało je wykorzystują. W Okręgowej Radzie Związków Zawodowych istnieją dane co do ilości zespołów, ale jak one pracują w kampanii wyborczej – tego nikt nie potrafi tam objaśnić” 19 listopada 1954
"Celem wyborów jest wzmocnienie władzy ludu pracującego w naszym państwie przez dalsze zbliżenie do mas i jeszcze ściślejsze powiązanie z masami wszystkich organów państwa przez zabezpieczenie jeszcze większego współudziału najszerszych mas ludowych w rządzeniu państwem” – przemówienie I sekretarza KC PZPR B. Bieruta z 20 listopada 1954.
"Amerykańskie i inne szczekaczki radiowe martwią się, że w naszych radach narodowych nie będzie ani jednego bankiera i obszarnika” 29 listopada 1954.
"W zrozumieniu przeto doniosłości aktu wyborczego zebrani księża uważają za swój wielki i patriotyczny obowiązek wziąć udział w głosowaniu do rad narodowych na listę kandydatów Frontu Narodowego na najlepszych synów i córki naszej Ludowej Ojczyzny” – Uchwała Zjazdu Okręgowej Komisji Księży przy Związku Bojowników o Wolność i Demokrację w Lublinie, listopad 1954.
"Gdy nadeszły słuchy o spotkaniu z kandydatami na radnych w niedalekiej świetlicy Wytwórni Syropu Ziemniaczanego, dzieci ze starszych klas zaczęły prosić wychowawców, by im też pozwolili na to zebranie (…). Już na godzinę przed wyznaczonym czasem chłopcy nakładali czapki, dziewczęta szaliki, jeśli zaś spracowany ojciec czy matka zdradzali ochotę pozostania w domu, wieszali się im na szyjach: ‘Tatusiu, chodźcie, ja tak chciałbym zobaczyć tych kandydatów'. Odmówić było bardzo trudno”. 1 grudnia 1954
"Adam Ochockio urn Obywatele
Młodnieją z dnia na dzień miasta,
Jaśniejąc w promieniach słońca,
Wciąż więcej bloków wyrasta
Od końca miasta do końca.
W blokach górnicy i tkacze
Żyją wygodniej, weselej,
Dziś wszystko dla ludzi pracy –
– Dlatego głosuję w niedzielę!”
4/5 grudnia 1954.
"Na dzień wyborów Lublin przybiera już odświętną szatę. Na Placu Stalina gromadzą się przechodnie wokół estetycznie urządzonych gablotek, w których umieszczono zdjęcia kandydatów (…). Witryny lubelskich sklepów handlu uspołecznionego zostały udekorowane plakatami, hasłami itp.” 4/5 grudnia 1954.
"W fabrykach i na budowach Lubelszczyzny na stanowiskach roboczych, na maszynach i rusztowaniach zakwitły czerwone proporczyki (…). Tysiące robotników, inżynierów i techników Lubelszczyzny czynem produkcyjnym witają wybory do rad narodowych.
Zaciągnęli warty, by przyspieszyć wykonanie zadań (…). W Lubelskich Zakładach Przetwórstwa Owocowo – Warzywnego załoga zaciągnęła warty, by dać pięć tysięcy litrów wina ponad plan (…). Bez przerwy napływają meldunki o zaciąganiu nowych wart produkcyjnych” 4/5 grudnia 1954.
"Zjednoczony pod sztandarem Frontu Narodowego naród polski wziął masowy udział w wyborach do rad narodowych”. 6 grudnia 1954
"W większości powiatów woj. lubelskiego do godz. 19 oddało swe głosy 90 % wyborców”. 6 grudnia 1954
"W wyborach do Woj. Rady Narodowej w Lublinie (…) na listy Frontu Narodowego oddano 96,24 proc. ważnych głosów”. 8 grudnia 1954
"Społeczeństwo Lubelszczyzny życzy nowowybranym radom powodzenia w ich odpowiedzialnej pracy dla wspólnego dobra”
9 grudnia 1954