Powodzianie z Lubelskiego otrzymali blisko 88 mln zł w zasiłkach. Odbudowano też całą infrastrukturę zniszczoną przez powódź. Latem powinno ruszyć pogłębianie koryta Wisły. – Bez tego grozi nam kolejna klęska – ostrzegają w Wilkowie.
– Z zasiłków różnego rodzaju skorzystało ponad 2 tysiące rodzin – mówi Genowefa Tokarska. – Najwięcej pieniędzy przeznaczono na remont i odbudowę domów. Dużym powodzeniem cieszyły się również prace interwencyjne i roboty publiczne. Z ofert takiego zatrudnienia skorzystało blisko 390 osób.
Powodzianie mogli w ten sposób zarobić od 2100 zł do 2700 zł miesięcznie. Według wojewody, udało się odbudować całą infrastrukturę, jaka ucierpiała w czasie powodzi. Straty gmin z tego tytułu wyniosły blisko 17 mln zł. Rządowa pomoc na odbudowę była wyjątkowo hojna. Zamknęła się w kwocie ponad 29 mln zł. Za te pieniądze zrealizowano 76 różnych projektów, również odbudowę wałów.
– Pomoc była i jest, najważniejsze są jednak prace na samej Wiśle – mówi Grzegorz Teresiński, wójt gminy Wilków, którą powódź zniszczyła w 90 procentach. – Niestety, nie robi się nic, by udrożnić koryto rzeki. W tej sytuacji naprawianie wałów nic nie da. To, jak budowanie zamków z piasku.
Służby odpowiedzialne za stan Wisły zapowiadają, że latem rozpoczną się konieczne prace. Rzeka ma być pogłębiona o 1,5 m, na odcinku ok. 20 km. Do wycięcia zakwalifikowano również 400 ha krzaków i 30 tys. drzew, rosnących wzdłuż koryta rzeki. Pierwsze pogłębiarki mają pojawić się na Wiśle w lipcu. Koniec prac zaplanowano na listopad. Wszystko jest jednak uzależnione od poziomu wody i pieniędzy. Jeśli nie dostaniemy unijnej dotacji na ten cel, roboty staną pod znakiem zapytania.
– Są osoby, które mają kłopoty z uzyskaniem zasiłków i nie mogą rozpocząć prac – mówi Marek Daczka z gminy Wilków. – Nie wszystkie pieniądze zostały wypłacone.
Samorządowcy przekonują, że powody do zadowolenia mogą mieć rolnicy. Do gmin trafiły pieniądze na odtworzenie zniszczonych upraw. W Wilkowie nie udało się wypłacić tych środków przed końcem ubiegłego roku.
– Teraz jednak pieniądze są wypłacane – dodaje Teresiński.
Zasiłków nie wystarczy dla wszystkich. Rolnicy mogą korzystać z preferencyjnych dotacji i kredytów. Narzekają jednak, że często wymagany jest wysoki wkład własny, a fundusze wypłacane są w ramach refundacji. Wielu gospodarzy nie stać na taką pomoc.