Coraz więcej rodziców nie poddaje dzieci obowiązkowym szczepieniom – alarmuje Najwyższa Izba Kontroli. – Zbliżamy się do krytycznego poziomu – przyznają epidemiolodzy. Teoretycznie mogą kierować do sądu sprawy przeciw rodzicom, ale poprzestają na 500-złotowych grzywnach. Niewiele to daje.
O jedną trzecią wzrosła przez rok liczba osób uchylających się od poddania dzieci obowiązkowym szczepieniom. W zeszłym roku, jak podaje Najwyższa Izba Kontroli, było w Polsce już ponad 30 tys. takich przypadków. A jeśli porównamy te dane z liczbami sprzed czterech lat, to okazuje się, że w tym czasie liczba odmów wzrosła o ponad 300 proc.
– Obserwujemy zdecydowany wzrost liczby uchylających się od szczepień – potwierdza Beata Nadolska, kierownik w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. – Nie osiągamy rekomendowanego 95-procentowego poziomu zaszczepienia. Cały czas jest to powyżej 90 proc., ale jeśli tendencja spadkowa się utrzyma, możemy mieć problem.
– W tym momencie osoby zaszczepione chronią jeszcze te niezaszczepione. Zbliżamy się jednak do krytycznego poziomu – ostrzega Irmina Nikiel, dyrektor wojewódzkiego sanepidu. Według Najwyższej Izby Kontroli możliwy staje się powrót chorób uważanych za wymarłe, np. polio, czy odra, która jest szczególnie niebezpieczna. – Nawet po latach może dawać poważne objawy neurologiczne – podkreśla szefowa sanepidu. Pojawia się też krztusiec: w Lublinie zarejestrowano w zeszłym roku dziewięć przypadków.
Według epidemiologów choroba może zaatakować tam, gdzie się jej nie spodziewamy. – Ludzie coraz częściej podróżują z dziećmi, które nie zostały zaszczepione m.in. do krajów, gdzie zachorowań na odrę jest nawet kilka tysięcy, jak Włochy czy Grecja – zauważa Nikiel.
Ale także nad polskim morzem jest coraz więcej osób bez szczepień. Na Pomorzu wskaźnik odmów jest najwyższy w Polsce i wynosi 8,2 na tysiąc osób poniżej 19. roku życia. W naszym województwie liczba odmów niemal podwoiła się w ciągu ostatnich dwóch lat. U nas wspomniany wskaźnik odmów wynosi 2,9.
Rodzice nie zgadzają się na szczepienia głównie z obawy przed niepożądanymi reakcjami. Specjaliści podkreślają, że takie reakcje zdarzają się bardzo rzadko, średnio raz na 10 tys. osób.
– Odmowy szczepień to jeden ze skutków zanikającej opieki pediatrycznej i niedostatecznej profilaktyki. Rodzice idąc z dzieckiem do lekarza oczekują, że dostaną lek i problem będzie rozwiązany. A to niestety medycyna „na skróty” – komentuje Piotr Jarecki, pediatra i konsultant ds. zdrowia Rzecznika Praw Obywatelskich. – Jeśli szczepienie wywoła poważne niepożądane skutki i zostanie to udokumentowane, rodzice mają prawo dochodzić swoich praw w sądzie i powinni otrzymać odszkodowanie.
Rodzice uchylający się od obowiązku szczepień narażają się na kary. – Najpierw staramy się informować i edukować rodziców, wysyłamy im też pisma wzywające do wykonania szczepienia. Jeśli to nie skutkuje, nakładamy grzywnę w wysokości po 500 złotych na każdego rodzica – tłumaczy Nadolska. Takie kary mogą być stosowane kilkakrotnie. – Następnym krokiem jest skierowanie sprawy do sądu. Na razie nie skorzystaliśmy jednak z tej możliwości.
W zeszłym roku sanepid interweniował wobec 2018 osób uchylających się od obowiązku szczepień. Poskutkowało to w 185 przypadkach.
Obowiązkowe szczepienia
W Polsce obowiązkowe są szczepienia przeciwko: • gruźlicy • wirusowemu zapaleniu wątroby typu B • błonicy, tężcowi i krztuścowi • polio • Hib typu B • odrze, śwince, różyczce • pneumokokom