Sądowego zakazu posiadania zwierząt będzie się domagać Lubelska Straż Ochrony Zwierząt dla mężczyzny z gminy Jabłonna, któremu wczoraj odebrała dwa zagłodzone psy. Nie jest to pierwsze takie zdarzenie w jego gospodarstwie.
– Jeszcze w piątek zostawiliśmy tam dwa garnki z wodą dla picia dla psów. Później już ich nie zastaliśmy, było tylko wiadro z wodą, ale celowo odsunięte tak, by było poza zasięgiem zwierząt – mówi Aleksandra Lipianin-Białogrzywy z fundacji Lubelska Straż Ochrony Zwierząt. Psy odebrano z gospodarstwa należącego do mieszkającego samotnie 43-latka. – Mężczyzna nadużywa alkoholu, jeździ po pijanemu rowerem, nie dba o zwierzęta.
To nie pierwszy przypadek w tym gospodarstwie. – W 2009 r. odebraliśmy temu panu zagłodzoną, malutką suczkę. Wtedy tłumaczył się, że ciężko mu się utrzymać po tym, jak spłonął mu dom. I faktycznie, taki pożar tam wcześniej miał miejsce. Teraz nie ma już wytłumaczenia. Będziemy składać zawiadomienie do prokuratury i chcielibyśmy, żeby ten pan miał sądowy zakaz posiadania zwierząt – dodaje Lipianin-Białogrzywy.
Poza dwoma psami, które zostały odebrane mężczyzna posiadał jeszcze trzeciego. Ten jednak był w lepszym stanie od innych, dlatego na razie pozostał w jego gospodarstwie. – Ale będziemy regularnie tam jeździć i sprawdzać, w jakim stanie jest zwierzę – mówi pani Aleksandra.