Do tej pory utrzymywała siebie i syna z zasiłków. Dodatkowo miała przyznane alimenty, których jej mąż nie płaci już od kilku miesięcy. Kiedy dostała zaległe pieniądze, okazało się, że przekroczyła uprawniający do zasiłku próg dochodowy o 20 zł. I zasiłek straciła.
W związku ze złym stanem zdrowia ( m.in. stomia) kobieta korzysta z zasiłku pielęgnacyjnego.
– W sumie, jeśli dodać do tego zasiłek na dziecko, przysługujący samotnej matce, dostaję miesięcznie 750 zł. Jak za taką sumę mam utrzymać dwie osoby, do tego chore? – załamuje ręce pani Aneta, która po operacji ginekologicznej otrzymała orzeczenie o niepełnosprawności i całkowitej niezdolności do pracy.
Zaświadczenie obowiązywało do końca stycznia. Powiatowy Zespół do spraw Orzekania o Niepełnosprawności w Opolu Lubelskim wydał niedawno nowe orzeczenie, z którego wynika, że kobieta może pracować w ośrodku pracy chronionej. Pani Aneta nie zgadza się z tym orzeczeniem – twierdzi, że jej stan zdrowia wcale się nie poprawił (lekarze nie wykluczają kolejnej operacji). Ale nie miała wyjścia.
– Musiałam się zarejestrować w urzędzie pracy. Co prawda znaleźli mi pracę, ale aż za Puławami. Jak miałabym tam codziennie dojeżdżać w takim stanie? Przecież to prawie 50 km, a ja nie mam samochodu – skarży się pani Aneta.
Kobieta jest pod stałą opieką lekarzy.
– Dlatego sporo pieniędzy idzie na wyjazdy do Lublina. Ostatnio kupiłam leki przepisane przez ginekologa za 150 zł. A jedna partia wystarcza tylko na dwa tygodnie. Jakby tego było mało, jeżdżę do specjalistów również z synem, bo od urodzenia ma problemy z kręgosłupem i koślawość kolan. Nie wiem, jak dalej będzie... – mówi bliska płaczu.
Pomoc obiecuje Polskie Towarzystwo Stomijne.
– Niestety, nie jesteśmy w stanie udzielić pomocy finansowej. Możemy jednak zawsze udostępnić bezpłatnie sprzęt medyczny oraz pomóc w znalezieniu specjalistów – zapewnia Stanisław Majewski, prezes lubelskiego oddziału PTS.