Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Dzisiaj lubelski sanepid zamknął piekarnię "Samopomocy Chłopskiej” w Niemcach. – W zakładzie znaleźliśmy odchody i ślady gryzoni oraz szkodniki zbożowo mączne – informuje sanepid.
Szefostwo piekarni zaprosiło inspektorów sanepidu do piekarni. Chcieli rozszerzyć działalność i utworzyć tam punkt sprzedaży pieczywa.
– Na wejściu było bardzo czysto, jednak problemy się pojawiły, kiedy zajrzeliśmy głębiej – informuje Barbara Sawa-Wojtanowicz z lubelskiego sanepidu. – Wokół worków z mąką widać było ścieżki wydeptane przez myszy, jak również odchody gryzoni. Etykiety na workach były pogryzione. W mące były trojszyki, czyli szkodniki zbożowo mączne.
Dodatkowo dwóch pracowników nie miało aktualnych badań lekarskich, a stan sanitarny całego zakładu był bardzo zły.
– Najdziwniejsze jest jednak to, że właściciele wiedzieli o naszej kontroli wcześniej, a mimo to nie zadbali o właściwy stan zakładu – dodaje Sawa-Wojtanowicz. – Zakład został zamknięty.
Piekarnia będzie mogła działać dalej dopiero kiedy zostanie doprowadzona do właściwego stanu sanitarnego, oraz po przeprowadzonej deratyzacji.
– Na wejściu było bardzo czysto, jednak problemy się pojawiły, kiedy zajrzeliśmy głębiej – informuje Barbara Sawa-Wojtanowicz z lubelskiego sanepidu. – Wokół worków z mąką widać było ścieżki wydeptane przez myszy, jak również odchody gryzoni. Etykiety na workach były pogryzione. W mące były trojszyki, czyli szkodniki zbożowo mączne.
Dodatkowo dwóch pracowników nie miało aktualnych badań lekarskich, a stan sanitarny całego zakładu był bardzo zły.
– Najdziwniejsze jest jednak to, że właściciele wiedzieli o naszej kontroli wcześniej, a mimo to nie zadbali o właściwy stan zakładu – dodaje Sawa-Wojtanowicz. – Zakład został zamknięty.
Piekarnia będzie mogła działać dalej dopiero kiedy zostanie doprowadzona do właściwego stanu sanitarnego, oraz po przeprowadzonej deratyzacji.
