Prawdziwe trzęsienie ziemi w największych partiach opozycyjnych wywołało głosowanie nad obywatelskim projektem ustawy antyaborcyjnej komitetu „Ratujmy Kobiety 2017”. Z Platformy Obywatelskiej wykluczono troje posłów, którzy zagłosowali przeciwko. Zapowiedziano też ukaranie tych, którzy nie wzięli udziału w głosowaniu. Wśród nich jest trzech parlamentarzystów z województwa lubelskiego.
Projekt zakłada m.in. liberalizację przepisów w sprawie aborcji, ale też dostęp do rzetelnej edukacji seksualnej, przywrócenie antykoncepcji awaryjnej bez recepty i regulacji stosowania klauzuli sumienia przez lekarzy. W środę został on odrzucony w pierwszym czytaniu, ale do jego skierowania do dalszych prac w komisji zabrakło zaledwie kilku głosów.
Jak się okazało, duża grupa posłów opozycji nie wzięła udziału w głosowaniu, choć kilkanaście minut wcześniej głosowała nad innymi projektami. Trzech parlamentarzystów PO opowiedziało się natomiast przeciwko projektowi, choć w tej sprawie obowiązywała dyscyplina partyjna.
W tym gronie znaleźli się: Marek Biernacki, Joanna Fabisiak i Jacek Tomczak. Wczoraj zostali wykluczeni z partii. Jednocześnie zapowiedziano ukaranie tych, którzy w ogóle nie oddali głosów. Wśród nich byli trzej posłowie z naszego regionu: Włodzimierz Karpiński, Grzegorz Raniewicz i Wojciech Wilk.
„10 stycznia w ogólnie nie brałem udziału w głosowaniach ze względów niezależnych ode mnie. Za absurdalne uważam karanie posłów za to głosowanie” – napisał wczoraj na Twitterze poseł Karpiński. – „W 2001 roku współbudowałem Platformę, jako partię centro-prawicową. Ze skrzydłem liberalnym i konserwatywnym. Nikogo nie karano za różnice w światopoglądzie. Tak powinno pozostać”.