Pracujący na zlecenie prokuratury psychiatra nie był w stanie odpowiedzieć, czy eksbetanki mogą popełnić zbiorowe samobójstwo.
Nie mógł ich zbadać, bo byłe zakonnice z nikim się nie kontaktują. W opinii podkreślił, że byłe betanki są głęboko wierzące, a wiara zabrania im targnąć się
na życie.
- Zwróciliśmy się o opinię do religioznawcy, który naświetli sprawę z punktu widzenia teologicznego - mówi Marek Woźniak, zastępca prokuratora okręgowego w Lublinie.
Prokuratura Okręgowa w Lublinie od kilku tygodni próbuje ocenić, czy eksbetanki mogą targnąć się na swoje życie.
Wysłała nawet wezwania na przesłuchanie, ale kobiety ich nie przyjęły.
Przed rokiem betanki nie wpuściły nowej przełożonej. Stolica Apostolska wydaliła je z zakonu, ale kobiety nie chcą opuścić domu w Kazimierzu. Sąd nakazał
je eksmitować.
(er)