– A według moich obliczeń potrzebują około10 mln – dodaje Wojciech Kuc, zastępca dyrektora Departamentu Budżetu i Finansów Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie.
Samorząd nie chce także finansować kolejarskich ulg. – PKS z tych przywilejów dla swoich pracowników już dawno zrezygnowała. A jeśli spółka PKP chce je utrzymać, to powinna sama za nie płacić – mówi Gabriel Karski, dyrektor Departamentu Infrastruktury Technicznej.
Na razie urzędnicy marszałka skontrolują, ile osób i kto jeździ pociągami na Lubelszczyźnie. Badania rozpoczną się już w lutym. – Robiliśmy to już w sześciu województwach – mówi Jakub Majewski, wiceprezes Instytutu Rozwoju i Promocji Kolei. – Wszędzie wniosek był ten sam. PKP manipuluje i oszukuje samorządy.
Co na to kolejarze? – Nie poddamy się. Poczekamy, aż dzieci wrócą z ferii i zobaczymy. Wszystkie formy protestu są możliwe – zapowiada Adam Szczerbatko z kolejarskiej „Solidarności”.