O tym, że nie warto zadzierać z parkingowymi przekonał się Stefan Fijałkowski z Lublina. Za to, że nie kupił od nich biletu – przecięli mu opony.
W zakładzie wulkanizacyjnym diagnoza była jednoznaczna. – Opona została przecięta nożem. – mówi Szymon Patyra z „Patyra Serwis”. – To nie pierwszy taki przypadek. Tygodniowo trafia do nas przynajmniej pięciu kierowców, którym ktoś przeciął opony na parkingach w śródmieściu. W sezonie zakupów świątecznych, ta liczba się podwaja – dodaje.
Stefan Fijałkowski powiadomił o zdarzeniu policję, prosząc o sprawdzenie zapisu z kamer monitorujących. – Usłyszałem, że monitoring tam nie sięga.
Co policja zrobiła po tym telefonie ? Nic. – Po raz pierwszy słyszę o takim przypadku – mówi Witold Laskowski, rzecznik prasowy KMP Lublin. – Szkoda że ten pan nie zgłosił się do komisariatu. Wysłalibyśmy na miejsce nieumundorwany patrol.
Ręce umywa też Straż Miejska. – Przykro nam z powodu tego zdarzenia, ale niewiele możemy zrobić. Pseudoparkingowi, widząc ludzi w mundurach, uciekają, gdzie pieprz rośnie – mówi Waldemar Wieprzowski, komendant SM w Lublinie.