Dwa automaty do sprzedaży biletów w autobusach trafią w poniedziałek do lubelskiego MPK. A już dzień później będą z nich mogli korzystać pasażerowie. MPK będzie testować urządzenia przez miesiąc. Przewoźnik nie będzie za to płacić.
Urządzenia będą wydawać resztę, ale mają przyjmować wyłącznie bilon. - Najmniejszy nominał przyjmowany przez automat to 5 groszy - przyznaje Robert Pezda, wiceprezes mieleckiej spółki R&G Plus, która jest dystrybutorem automatów niemieckiej firmy Elgeba.
Technicy z Mielca mają tak zamontować w autobusach urządzenia, by nie zabierać miejsca przeznaczonego na wózki inwalidzkie.
W marcu na testy do Lublina trafią dwa kolejne automaty - tym razem dostarczone przez Mennicę Polską. MPK na podstawie własnych spostrzeżeń i uwag pasażerów ma wybrać te, które spiszą się lepiej, by później sukcesywnie montować je w autobusach.
- W takie automaty wyposażymy 30 nowych autobusów, które planujemy kupić w tym roku, a później sukcesywnie także pozostałe pojazdy - informuje Rydecki. Choć koszt jednego automatu to ok. 6 tys. euro, to prezes twierdzi, że taki wydatek się opłaci.
- Pasażerowie nie będą musieli czekać na przystankach, aż kierowca skończy sprzedaż, więc autobusy będą jeździć bardziej punktualnie. A to, że autobus zamiast jechać stoi na przystanku, też kosztuje.