Stu wybitnych studentów mieszkających w Lublinie już od października może dostawać po 600 zł miesięcznie od miasta. Żeby uchwała nie wylądowała w koszu, jak ta sprzed dwóch lat, tym razem obejmie osoby uczące się nie tylko na lubelskich uczelniach.
Zmienił się też próg, który upoważnia do stypendium. W wersji uchwały z 2008 r. średnia ocen miała wynosić 4,8. Teraz – 4,7. Oprócz średniej kandydaci muszą udokumentować działalność na rzecz środowiska naukowego i lokalnego, promującą miasto i region. W górę poszła za to wysokość stypendium – z 450 do 600 zł.
Uchwała wywołała mnóstwo wątpliwości. – Jej skutki są bardzo trudne do określenia, bo nie jest możliwa do oszacowania grupa studentów, która będzie objęta stypendiami – podkreślała Ewa Dumkiewicz-Sprawka, dyrektor Wydziału Oświaty i Wychowania UM.
– Będziemy musieli sięgnąć po informacje, gdzie studiują nasi studenci – dodał prezydent Adam Wasilewski.
– Na razie mówimy o stu studentach – wyjaśnił Nowak. – Jedno stypendium to niespełna 6 tys. zł rocznie. To mniej niż sekunda filmu zamówionego przez prezydenta.
Stypendystów ma wybierać 5-osobowa komisja (2 przedstawicieli prezydenta, 3 – Rady Miasta). – Powinny się tym zająć gremia naukowe. Mają lepszą wiedzę, ile pracy trzeba włożyć na jakim kierunku – proponował Paweł Bryłowski (szef klubu PO).
– Nie mamy prawa oceniać dorobku naukowego z różnych dziedzin. Wystawimy się na śmieszność w tej sprawie – grzmiał Tomasz Karski (PiS).
– Tylko że radni są w komisjach, które przyznają stypendia artystyczne – odpowiadał Zdzisław Drozd (PiS), drugi z wnioskodawców. – A wśród nich nie chyba zbyt wielu artystów.
Wasilewski: – Zgadzam się, że musimy wspierać studentów. Ale uważam, że powinniśmy to pozostawić uczelniom. Przydzielić im pule pieniędzy proporcjonalne do liczby studentów.
– Na uczelniach środki są dzielone na poszczególne wydziały i dopiero tam na studentów – wyjaśnił Marcin Kowalewski (PO). – Stopień trudności na różnych kierunkach jest bardzo różny. Przy tych kryteriach wybitny student prawa może nie dostać stypendium, a połowa Wydziału Pedagogiki i Psychologii będzie mogła.
– Prosiłbym, żeby wnioskodawcy w porozumieniu z prezydentem byli uprzejmi wycofać ten projekt i żeby razem ustalili coś, co nie spowoduje kłopotów – apelował Bryłowski.
Ostatecznie stypendia zostały uchwalone w formie zaproponowanej przez radnych PiS. – O ile pani wojewoda nie uchyli tej uchwały, system może funkcjonować już od tego roku – zapowiedział Nowak. Stu wybranych studentów od października może otrzymywać miesięczne stypendium przez dziewięć miesięcy roku akademickiego.
– To dobra wiadomość – komentuje Anna Nieoczym z Samorządu Studentów UMCS. – Pieniądze studentom są zawsze potrzebne. A takie stypendium to bodziec do tego, żeby siadać i się uczyć. I to uczyć w Lublinie.