– W Polsce trudniej będzie wziąć ślub kościelny – straszą ogólnopolskie media. Żeby powiedzieć sakramentalne "tak” przed ołtarzem para powinna być zaręczona przez minimum dwanaście miesięcy, a panna młoda nie powinna być w ciąży - donoszą. Tymczasem episkopat dementuje te doniesienia.
W ubiegłą sobotę papież zaapelował do księży by udzielali ślubu tylko tym, którzy są dobrze przygotowani i opowiedział się przeciwko ułatwieniom przy unieważnianiu ślubów. Wystąpienie nie miało jednak mocy oficjalnego dokumentu. Papież powiedział, że nikt nie może domagać się prawa do ceremonii ślubnej.
To wystarczyło, by kilka dzienników i portali podało, że Episkopat Polski planuje wprowadzić zmiany w zasadach udzielania ślubu. Na ślub kościelny nie miałyby szans kobiety w ciąży, czy narzeczeni, którzy zaręczyli się niecały rok wcześniej. Zainteresowanie wzbudziły zwłaszcza sprawa przyszłych matek.
– Około 30 proc. naszych klientek, to kobiety w ciąży. Najwięcej przychodzi w dość nietypowym dla ślubów okresie, czyli w październiku i listopadzie. Zdarzają się nawet dni, że co trzecią sukienkę kupuje klientka w ciąży – opowiada Magdalena Nizio z salonu sukien ślubnych i wieczorowych Vivien.
Zmiany miałaby wprowadzić Komisja ds. Duszpasterstwa Rodzin, a całą sprawę przybliża biskup Antoni Długosz z Częstochowy. Episkopat dementuje te doniesienia.
– W Episkopacie Polski nie ma Komisji ds. Duszpasterstwa Rodzin. Biskup Antoni Długosz mówił o potrzebie solidnej katechezy przedmałżeńskiej – komentuje ks. dr Józef Kloch, rzecznik Episkopatu Polski.
Polski Episkopat nie może zmienić zasad udzielania sakramentów. Taką moc ma wyłącznie Watykan. – Zgodnie z prawem kanonicznym, tylko najwyższa władza Kościoła może podejmować takie decyzje – wyjaśnia ks. prof. Leszek Adamowicz, konsultor Rady Prawnej Episkopatu Polski.
Zdaniem księdza Adamowicza, słowa papieża nie są niczym nowym. – Przypomina tylko, aby duszpasterze dokładnie analizowali sytuację przyszłych małżonków, zanim zgodzą się na ich ślub kościelny – zaznacza.