UMCS Wykładowca z największej lubelskiej uczelni miał grozić sekretarce, bo nie chciała umożliwić mu dostępu do kserokopiarki. Naukowiec wszystkiemu zaprzecza. - To prowokacja zlecona przez panią dziekan - przekonuje
To miało wywołać furię u wykładowcy, który rzekomo nazwał sekretarkę "k… jeb…” i powiedział jej, że "nie będzie rządzić” razem z panią dziekan, z którą jest skonfliktowany. Miał też wymachiwać rękami, przeklinać i szarpać kserokopiarkę.
Według relacji kobiety, prorektor miał m. in. krzyczeć, że ją załatwi, gdyż ma układy w odpowiednich służbach. Dopiero, gdy w pomieszczeniu pojawiła się dziekan prof. Anna Przyborowska-Klimczak i prodziekan prof. Andrzej Wrzyszcz, wykładowca wyszedł. Sprawę opisała wczorajsza Gazeta Wyborcza.
Ryszard Mojak zaprzecza tej wersji wydarzeń. - To prowokacja zlecona przez panią dziekan - twierdzi.
Naukowiec przyznaje, że był tego dnia w sekretariacie, by skserować materiały potrzebne do starań o tytuł profesora. - Miałem to zrobić dzień wcześniej, ale sprawdzałem egzaminy poprawkowe i nie zdążyłem. Następnego dnia umówiłem się z sekretarką, że pojawię się po konsultacjach dla studentów. Gdy przyszedłem oświadczyła, że zaraz wychodzi i nie może mi zostawić kluczy do pomieszczenia - relacjonuje Mojak. - Nie ukrywam, że się zdenerwowałem, ale nikomu nie groziłem, ani nie wyzywałem. Oświadczyłem tylko sekretarce, że zachowując się w ten sposób, włączyła się do zbiorowego mobbingu wobec mnie - opowiada.
Władze uczelni nie chcą komentować zajścia. - Wyjaśniamy tę sprawę - zapewnia prof. Stanisław Michałowski, rektor UMCS.
W kwietniu po konflikcie z rektorem dr hab. Ryszard Mojak został odwołany z funkcji prorektora. Pracownicy jego katedry zarzucali mu mobbing. Miał wysyłać im dziesiątki sms-ów, także w nocy. Postępowanie w tej sprawie prowadzi rzecznik dyscyplinarny UMCS.
Z kolei Mojak twierdzi, ze sam padł ofiarą mobbingu i zamierza skierować sprawę do sądu. Nie wyklucza, że opisane zdarzenie zgłosi w ramach oddzielnego postępowania. - Skonsultuję się z adwokatem, bo to był kolejny przejaw szykan wobec mnie - przekonuje.