Cztery miesiące więzienia w zawieszeniu. Taką karę zaproponował dla siebie Waldemar W. – były policjant, były szef Straży Miejskiej w Lublinie, a ostatnio urzędnik wojewody. Prowadził samochód po pijanemu. Miał ponad 1,6 promila alkoholu w organizmie.
Mundurowi oficjalnie postawili już Waldemarowi W. zarzuty dotyczące jazdy po pijanemu. 62-latek przyznał się do winy. Nie składał wyjaśnień. Postanowił dobrowolnie poddać się karze. To cztery miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata.
Do tego należy doliczyć czteroletni zakaz siadania za kierownicą. Policjanci ukarali Waldemara W. także za dwa wykroczenia. Ich dawny przełożony nie stosował się do znaków drogowych i nie ustąpił pierwszeństwa pieszemu na przejściu.
Wpadł w połowie stycznia wieczorem. Jechał wężykiem i według świadka o mało nie potrącił człowieka na pasach. Kierowca wezwał policję. Mundurowi zatrzymali wskazany samochód przy ul. Biernackiego w Lublinie. Za kierownicą siedział 62-letni Waldemar W. Miał ponad 1,6 promila alkoholu w organizmie. Za taki wynik grozi do dwóch lat więzienia.
Waldemar W. kierował Strażą Miejską w Lublinie. Wcześniej przez wiele lat służył w policji. O Waldemarze W. zrobiło się głośno w 2007 r. Jako komendant straży zdawał wtedy egzamin dla kandydatów na członków rad nadzorczych państwowych spółek. Egzaminu nie zdał, bo wyrzucono go z sali za ściąganie.
Dopiero w 2011 r. Waldemar W. pożegnał się ze strażą miejską. Miał zostać koordynatorem działu ochrony w Miejskiej Korporacji Komunikacyjnej. To spółka – córka MPK. Kiedy plany byłego strażnika opisano w prasie, Waldemar W. zrezygnował z posady. Starał się jeszcze o stanowisko komendanta Straży Miejskiej w Kraśniku, ale bez skutku. We wrześniu 2016 r. wojewoda Przemysław Czarnek (PiS) zdecydował się powierzyć Waldemarowi W. fotel zastępcy dyrektora w Wydziale Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. Po wpadce z jazdą po alkoholu Waldemar W. ponownie został bez pracy.