Są już wstępne wyniki badań archeologicznych prowadzonych przed Bramą Krakowską. Wnioski? Tu, gdzie dzisiaj zasiadamy do piwa, kawy lub lodów, był niegdyś cmentarz. Później był tutaj warsztat odlewniczy i targowisko, do którego na dużą skalę napływały fałszywe pieniądze.
Archeolodzy kopali w kilku miejscach, praktycznie w każdym znajdując coś ciekawego. Szczególnie dużo fantów wygrzebano z fosy, która niegdyś broniła dostępu do miasta.
– Dla naszych przodków była śmietnikiem, dla nas jest kopalnią skarbów – przyznaje Rafał Niedźwiadek, archeolog nadzorujący przebudowę pl. Łokietka.
To było dosłownie babranie się w średniowiecznych śmieciach.
– Począwszy od butów, skończywszy na strzępach materiałów. Były też plomby tekstylne, co jest potwierdzeniem, że trwał tutaj handel na rynku Korce – mówi Niedźwiadek. Nie tylko to dowodzi istnienia targowiska. Odkryto też szalkę wagi oraz sporo monet, które dostarczyły kolejnego zaskoczenia.
– Większość monet to fałszywki – wyjaśnia archeolog. – Być może istniało tu coś w rodzaju komory celnej, gdzie identyfikowano fałszywe pieniądze.
Monety odkryto też przy zmarłych, których chowano tu prawdopodobnie na przełomie XI i XII wieku. Na ten okres wskazuje denar krzyżowy znaleziony w ręce jednej z pochowanych osób. Przy innych odkryto m.in. średniowieczną zapalniczkę (krzesiwo i krzemień), nóż i posrebrzaną damską ozdobę noszoną na czole, zwaną kabłączkiem skroniowym. Wynika z tego, że nie były to raczej groby osób ubogich, a odkryte w ziemi smugi mogą świadczyć o tym, że część zmarłych pochowano w trumnach.
Według badaczy układ ciał dowodzi tego, że spoczywa tutaj o wiele więcej ludzkich szczątków.
– Mamy prawo mówić, że od fosy aż po Krakowskie Przedmieście 12 mieliśmy tu cmentarz – podkreśla Niedźwiadek. – Skoro istniał tu cmentarz, to pewnie był też kościół. Pytanie brzmi: gdzie?
To pytanie na razie pozostaje bez odpowiedzi. Jedna z hipotez mówi, że pierwsza świątynia chrześcijańska w granicach dzisiejszego Lublina istniała na wzgórzu Czwartek, w miejscu dzisiejszego kościoła św. Mikołaja. Nie ma jednak na to twardych dowodów. Badaczom udało się za to ustalić, że na dzisiejszym pl. Łokietka wytapiano metale z rud.
– Bezpośrednim dowodem na to jest forma odlewnicza wykonana z gliny – wyjaśnia Niedźwiadek.
Znaleziska będą prezentowane w połowie sierpnia na Jarmarku Jagiellońskim. Później trafią na wystawę do muzeum w Bramie Krakowskiej.