Za naszą wschodnią granicą lawinowo rośnie liczba zachorowań na odrę. Od początku roku do szpitali trafiło już kilkanaścioro dzieci w stanie ciężkim. Zanotowano też jeden przypadek śmiertelny
Alarmujące są też ubiegłoroczne dane – w 2017 r. na Ukrainie zanotowano blisko 3,5 tys. takich przypadków (w tym dwa śmiertelne). To dwadzieścia razy więcej niż w 2016 roku.
Czy z racji bliskości granicy nam również grozi epidemia? – Na razie nie ma takiego zagrożenia – uspokaja Irmina Nikiel, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. – Większość naszej populacji - ok. 98 proc. - jest zaszczepiona. Dzięki temu nie ma możliwości namnażania się wirusa. Ci zaszczepieni chronią niezaszczepionych.
Zastrzega jednak, że jeśli spadnie odsetek zaszczepionych, to choroba może wrócić.
Pierwszą dawkę szczepionki przeciwko odrze podaje się dzieciom w 13.-14. miesiącu życia. Kolejną – w wieku 10 lat (tzw. szczepienie przypominające). Szczepienie przeciwko odrze jest obowiązkowe.
Jak informuje sanepid, w 2016 roku w całym kraju zanotowano 130 przypadków zachorowań na odrę z czego aż 73 w województwie lubelskim.
– Zachorowania te wystąpiły w ośrodku dla uchodźców w Białej Podlaskiej i dotyczyły osób niezaszczepionych – mówi dyr. Nikiel. – W minionym roku w Polsce zanotowano 63 przypadki, a w Lubelskiem 11, wszystkie miały miejsce w powiecie bialskim. Zachorowały wówczas także polskie dzieci, które nie były zaszczepione.
Odra to jedna z najbardziej zaraźliwych chorób zakaźnych wieku dziecięcego wywoływana przez wirus. Można zarazić się poprzez bezpośredni kontakt z zarażonym. Charakterystycznym objawem jest plamista, rozległa wysypka.
– Na odrę mogą zachorować zarówno dzieci jak i dorośli. Sytuacja jest poważna jeśli pojawią się powikłania: zapalenia krtani, zatok, oskrzeli czy płuc czy ciężkie zapalenie mózgu, które może prowadzić do śmierci – mówi dr hab. n.med. Krzysztof Tomasiewicz, szef Kliniki Chorób Zakaźnych SPSK1 w Lublinie.
– Takie powikłania są o tyle groźne, że mogą ujawnić się nawet kilka lat po przebyciu choroby.
Dodaje, że ani w tym ani w ubiegłym roku w lubelskiej klinice nie było żadnych pacjentów z odrą.