Dokładnie 1 kwietnia w Lublinie uruchomiona zostanie możliwość odbioru cyfrowego radia w standardzie DAB+. To kolejny etap cyfryzacji, podobnej do tej, którą ma za sobą już telewizja. Ale zasadnicza różnica jest taka, że sprzęt do odbioru radia DAB+ trudno kupić i jest bardzo drogi
Mały jest na razie zasięg radia w tej technologii. Nadajniki DAB+ działają w dziesięciu miastach, 1 kwietnia uruchomione mają być także w Lublinie, Białymstoku, Bydgoszczy, Koszalinie, Olsztynie, Rzeszowie i Zielonej Górze. Od tego dnia w zasięgu ma być 55 proc. ludności Polski. Docelowo możliwość cyfrowego odbioru mają dostać wszyscy mieszkańcy, ale zakończenie cyfryzacji planowane jest dopiero na rok... 2020.
Polskie Radio Lublin właśnie rozpoczęło kampanię reklamową mającą zachęcić mieszkańców do cyfrowego odbioru programu. Lokalna rozgłośnia będzie dostępna w technologii DAB+ wraz z uruchomieniem nadajnika w Lublinie, czyli od 1 kwietnia.
Od tego dnia cyfrowo będzie można słuchać u nas także Jedynki, Dwójki, Trójki, Czwórki, kanału Polskiego Radia dla zagranicy, kanały informacyjnego PolskieRadio24 i Polskiego Radia Rytm. Na bieżący rok Polskie Radio zapowiada również uruchomienie emisji kanałów dla dzieci, dla seniorów oraz edukacyjnej anteny dla młodzieży.
Największym problemem będzie jednak odbiór cyfrowego radia. Tradycyjne odbiorniki do tego się nie nadają, a te nowe są bardzo kosztowne. Małe przenośne radyjko "rozumiejące” sygnał DAB+ kosztuje przeważnie sto kilkadziesiąt złotych, choć są i droższe. Stacjonarne odbiorniki kosztują już po kilkaset złotych. To ceny ze sklepów internetowych, bo w tych tradycyjnych takie odbiorniki pojawiają się rzadko, a ich wybór nie jest zbyt duży.
Cyfryzacja radia w Polsce budzi mieszane uczucia wśród samych radiowców. Zwolennicy zwracają m.in. uwagę na jakość emisji, krytycy podkreślają, że mało celowe są wydatki na technologię DAB+ w sytuacji, gdy jakość ta dostępna jest w transmisjach internetowych. Między innymi dlatego w procesie cyfryzacji w Polsce nie biorą udziału radia komercyjne.