Przed gmachem Lubelskiego Urzędy Wojewódzkiego rozpoczął protest restauratorów, właścicieli barów i jadłodajni. Podobne manifestacje mają dziś miejsce w wielu polskich miastach.
Protestujący zebrali się pod hasłem "Czarna polewka dla rządu". Oczekują, że władze przedstawią im lepsze, niż do tej pory, rozwiązania związane z przymusowym zamknięciem lokali.
- Nadszedł moment, w którym reprezentanci polskiej gastronomii muszą wspólnie stanąć w obronie swoich praw i interesów - tłumaczą.
Restauracje decyzją rządu zostały zamknięte 10 dni temu. Możliwa jest tylko sprzedaż jedzenia na wynos. Tak stan miał trwać dwa tygodnie, ale restauratorzy nie wierzą w te zapewnienia. Są przekonani, że te obostrzenia zostaną przedłużone.
Oczekują np. tarczy dla gastronomii, zwolnienia z płacenia składek ZUS przez 6 miesięcy czy przedstawienia konkretnego planu wychodzenia z kryzysu.