Czat z prezydentem Lublina, Krzysztofem Żukiem. Skrócony zapis rozmowy z 18 maja.
• Pod Lublinem przybywa mieszkańców uciekających przed niedogodnościami życia w mieście, którzy jednocześnie korzystają z wygód życia w mieście, płacąc podatki poza Lublinem. Ma pan jakiś pomysł, żeby to zjawisko ograniczyć?
- To jest pomysł, jak walczyć z ekonomią. Pierwszy przykład: w Głusku można kupić działkę za 100 zł za mkw., w Lublinie zaczyna się od 200 zł. Koszty budowy zapewne są takie same, ale ktoś, kto chce taniej nabyć działkę oczywiście będzie szukał jej pod Lublinem (...).
• Leciał pan już z lotniska w Świdniku?
- Tak.
• Ile razy?
- Bodajże dwa razy, ostatni lot do Brukseli.
• Czy w tym roku możemy się spodziewać nowych połączeń z lotniska w Świdniku? Od roku nie pojawiła się zapowiedź żadnego nowego kierunku, poza Eindhoven, które zastąpiło Brukselę.
- Tak, nowe połączenie powinno być od października
• Dokąd?
- Poczekajmy, umowa nie jest podpisana, będzie to nowe połączenie
• Nowy przewoźnik?
- Nie, ten, który dominuje, czyli Wizz Air. Natomiast te negocjacje mają to do siebie, że do momentu podpisania umowy powinny mieć pewien wymiar poufności (...) Namawiamy (...) również innych przewoźników do otwierania nowych połączeń, ale pamiętajmy, że to jest kalkulacja ekonomiczna. (...) To jest złożony proces dochodzenia do ostatecznej siatki połączeń, ale jak już ją mamy to jest stabilna. Na przykład cieszymy się, że stabilna jest tutaj Lufthansa w połączeniu z Frankfurtem i rozmawiamy o zwiększeniu częstotliwości, stabilne są te połączenia Wizz Air jeśli chodzi o Skandynawię czy Londyn. Tutaj mamy dobrego partnera, z czego się cieszymy, natomiast każdy nowy kierunek, oprócz przesłanek ekonomicznych, oczywiście związany jest z zapisem umowy dotyczącym promocji Lublina i Lubelszczyzny w związku z powyższym negocjowany jest czasami długo.
• Czy to by oznaczało rozbudowę bazy Wizz Air w Świdniku o drugi samolot?
- Na dziś takiej decyzji nie ma, oczywiście jesteśmy tym zainteresowani.
• Są takie rozmowy?
- Nie chcę potwierdzić, bo to jest zadanie zarządu portu lotniczego.
• Przejdźmy do górek czechowskich. (...) Mieszkańcy są przyzwyczajeni do tych górek czechowskich, które znają obecnie i pytają po czyjej stronie stoi prezydent Lublina i dlaczego tak bardzo przejmuje się interesem dewelopera. (...)
- Po pierwsze prezydent zawsze reprezentuje interesy mieszkańców, nie dewelopera (...). Po drugie musimy myśleć odpowiedzialnie o rozwoju miasta, również o wyglądzie i dostępności do górek czechowskich. (...) Nie da się spacerować po górkach czechowskich. Górki w swojej większości są niedostępne przez zakrzaczenie, (..) erozję i szaty roślinnej, i powierzchni, (...) , są coraz bardziej zaśmiecane i odwiedzane od czasu do czasu przez osoby, z którymi się raczej spotkać nie chcemy. A mogłyby być pięknym terenem. (...) Czekamy na przedstawienie koncepcji zabudowy przez nowego inwestora (...). Do końca czerwca, spodziewamy się że wcześniej, będziemy mieli bardziej szczegółowy projekt urządzenia terenów zielonych i również tej koncepcji pod zabudowę deweloperską. I ani dzisiaj się nie wypowiadamy, że akceptujemy te propozycje dewelopera, bo ich nie znamy, ani nie mówimy też, że nie będzie tutaj współpracy (...).
• Ale mimo wszystko już teraz mieszkańcy odwiedzają górki czechowskie, o czym świadczą choćby wydeptane ścieżki. Króliki tego nie wydeptały.
- Jeśli przyjrzymy się temu bliżej, z górek czechowskich mieszkańcy nie korzystają, bo nie nadają się (...) żeby pójść tam z dziećmi, odpocząć (...). Ja się opowiadam za taką konstrukcją (...) „dzikiego parku”, czyli zachowania jak najwięcej zasobów przyrodniczych, które tam są (...).
• Ci, którzy bronią górek powtarzają: nie czekajmy na to, co zaproponuje nam inwestor, tylko powiedzmy inwestorowi, na jak wiele ustępstw jesteśmy w stanie pójść. Może to jest ta droga?
- (...) Chcemy poznać koncepcję inwestora, który kupił miesiąc temu te tereny, chcemy poznać jego propozycje dotyczące parku, czy tej części górek, która będzie parkiem i chcemy wokół tego prowadzić publiczną dyskusję. Nie jest tak, że każdą koncepcję, którą nam inwestor przedstawi, zaakceptujemy.
• Czy miasto będzie się starało coś wynegocjować u dewelopera w zamian?
- To jest przedmiotem negocjacji.
• One się już zaczęły?
- (...) Jesteśmy w toku rozmów o dodatkowych zobowiązaniach, które zechcemy inwestorowi przedstawić, ale rozpoczynamy przede wszystkim od ustalenia, czy ta koncepcja, którą nam przedstawi, znajdzie naszą akceptację, czy też żądamy stosownych zmian.
• Co mogłoby wchodzić w grę? Echo Investment obiecywało nam przebudowę skrzyżowania Ducha-Solidarności-Sikorskiego, czego oczekuje pan od TBV?
- (...) Szczegóły negocjacji, jak w każdym przypadku, mają dzisiaj charakter nie tyle poufny, bo wszystko jest jawne, co roboczy. I chcielibyśmy mieć możliwość doprowadzenia do końca tych negocjacji, zaprezentowania ich wyników Radzie Miasta i mieszkańcom, a nie rozpowiadać o tym publicznie, zanim z inwestorem to uzgodnimy.
• Rozgoryczenie kibiców żużla jest dosyć duże. W listopadzie zeszłego roku padło w Ratuszu wiele zapowiedzi, ale na razie nic nie wskazuje na to, żeby miał powstać nowy klub. Była mowa o tym, że ligowy żużel zniknie w roku 2016, a potem się odrodzi, a w międzyczasie będą inne imprezy żużlowe, tymczasem o imprezach jest cicho, a tor do dzisiaj nie jest przygotowany do jazdy. Jeden z internautów pisze, że miasto nic nie robi. Rzeczywiście nic?
- To nieprawda. Po pierwsze tor został już przygotowany, bodajże w przyszłym tygodniu powinien być odebrany i dopuszczony do użytkowania. Po drugie przekazujemy sporą kwotę na szkolenie młodych żużlowców i ta grupa, która uzyskała już stosowne uprawnienia jest spora. Po trzecie: A kto powiedział, że nie chcemy finansować żużla? My czekamy na podmiot, który wystąpi do nas o dotację (...).
• Dlaczego miasto nie chce założyć spółki?
- Jesteśmy akcjonariuszem spółki Motor i spółki SPR. I wystarczy. Miasto nie może być akcjonariuszem w przypadku żużla, dlatego że (...) nie mogłoby dostarczać środków finansowych (...). Byłoby to wyłącznie podwyższanie kapitału, co jest rozwiązaniem najgorszym z możliwych dlatego, że podwyższa się kapitał, tworzy się fikcyjną wartość firmy, brak jest innych możliwości wspierania (...).
• Wracając do kalendarza imprez, jakie to mają być imprezy, kiedy?
- Będą trzy turnieje. Jeden młodzieżowy, bo chcemy pokazać naszych młodych żużlowców (...) będzie to czerwiec, bądź lipiec. (...). Będą dwa turnieje organizowane z firmą, która ma ku temu możliwości. Oczywiście to jest tylko namiastka tego, czego oczekują kibice, mamy tego świadomość. Miasto jest gotowe wspierać żużel, tylko nie mamy kogo wspierać.
• Wcześniej były plany kompleksowego remontu obiektu przy Al. Zygmuntowskich, by żużel miał godne warunki, od kilku lat pozostaje to tylko w sferze słów, bo nie ma żadnych konkretów. Co dalej?
- Remont tego stadionu czy jego modernizacja, to jest od 60 mln zł w górę (...). Szukaliśmy partnera do stworzenia przy Al. Zygmuntowskich Centrum Sportów Motorowych. Złożyliśmy ofertę PZMotowi, nie zgodził się. Złożyliśmy ofertę kilku inwestorom powiązanym z branżą motoryzacyjną, zastanawiali się, odmówili. Ten biznes jest deficytowy (...). Możemy sobie uczciwie powiedzieć: bez partnerów, albo bez dodatkowych pieniędzy pomocowych nie jesteśmy w stanie tego stadionu zmodernizować (...).
• Jakie są szanse na to, żeby te pieniądze się pojawiły i w jakiej perspektywie?
- Nie potrafię dzisiaj tego ocenić ponieważ minister sportu nie ma sportu żużlowego jako dyscypliny strategicznej. Jeśli takiego programu (...) nie stworzy, to będziemy musieli modernizować ten stadion etapami (...).
• Pierwsze prace mogłyby się zacząć w roku 2017, czy raczej w 2018?
- W 2017 nie, dlatego że mamy Euro
• Kiedy zostanie spełniona obietnica dotycząca remontu stadionu Lublinianki z pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży działki leżącej w jego sąsiedztwie? Działka została sprzedana, a pieniądze nie zostały przeznaczone na remont mimo publicznych zapewnień.
- Dlatego, ze ta koncepcja stała się nieaktualna. Miała to być koncepcja typowego partnerstwa publiczno-prywatnego (...). Wszystko wskazuje na to, ze miasto będzie musiało w całości dźwignąć tę inwestycję.
• Co dalej z Bikeparkiem przy Janowskiej? On nadal jest trochę „dowodem rzeczowym”. Co będzie dalej?
- Te informacje, które się ukazują, że to będzie przeznaczone pod zabudowę deweloperską są nieprawdziwe (...). Tor powinien być administrowany przez środowiska związane ze sportem rowerowym (...). Problemem jest dla nas coraz większym to, że tor jest zamknięty, (...) erozja tych urządzeń będzie postępować (...).
• Dlaczego miasto nie zdecydowało się na umożliwienie ruchu autobusów po nowej części deptaka (...) W Warszawie Nowym Światem między Świętokrzyską a Jerozolimskimi kursują autobusy i jakoś mieszkańcy pod kołami nie giną. Dlaczego nie można było tak w Lublinie?
- (...) Gdy rozpoczynaliśmy dyskusję o modernizacji pl. Litewskiego powszechnie domagano się wyłączenia placu z komunikacji miejskiej (...). Będzie można w przyszłości zastanowić się ewentualnie nad przywróceniem komunikacji zbiorowej, ale na dzień dzisiejszy wszystkie analizy wskazują, że te rozwiązania, które są, nie będą dysfunkcjonalne.
• Inwestycja co prawda prywatna, ale tuż pod pana oknami, chodzi o Arkady między Świętoduską a Lubartowską. Nie traci pan cierpliwości w sprawie tej inwestycji?
- Moja cierpliwość już się dawno skończyła, tylko problem polega na tym, że kilkanaście lat temu ówczesne władze sprzedały dwie działki i przekazały pozostałe w użytkowanie wieczyste inwestorowi i dzisiaj pola manewru nie ma. Jest rzeczywiście w tej chwili rozpoczęty proces budowlany...
• ... na papierze...
- Z punktu widzenia prawa inwestor wykonał to, co spowodowało, że spełnił wymagania stawiane przez nas. Wyburzenie dawnego budynku przy Lubartowskiej, jednocześnie deklaracja z ich strony, że są gotowi rozpocząć prace związane z palowaniem i to w każdej chwili mogą zrobić, bo mają stosowne pozwolenia. To oczywiście nie oznacza, że my jesteśmy spokojni o tę inwestycję. Nie jesteśmy spokojni. Były różne propozycje przedkładane, również i z naszej strony, dotyczące innych rozwiązań dotyczących budowy parkingu podziemnego.
• Innych, czyli jakich?
- Z udziałem miasta, z udziałem innych inwestorów. Tutaj inwestor konsekwentnie podtrzymuje ten swój projekt, czyli realizację samodzielnie tego parkingu z zabudową handlowo usługową nad parkingiem i modernizację kamienic na Starym Mieście.
• Wierzy pan, że rzeczywiście cokolwiek takiego powstanie?
- Mają jeszcze dwa lata.