Właściciele psów z LSM chcą, żeby w Lublinie wyznaczyć ogrodzone tereny, gdzie zwierzęta mogłyby się swobodnie wybiegać. Zebrali już 200 podpisów.
Niestosującym się do przepisów grożą mandaty nawet do 500 zł. Niektórzy posiadacze psów chcieliby, żeby w Lublinie było miejsce, gdzie czworonoga można bezkarnie spuścić ze smyczy i pozwolić mu na swobodną zabawę. Przygotowali w tej sprawie petycję do prezydenta miasta. Zebrali już około 200 głosów poparcia.
Na pomysł wpadli, kiedy ktoś z mieszkańców LSM wezwał do nich Straż Miejską. – Funkcjonariusze zwrócili nam tylko uwagę, bo to był już koniec spaceru i psy były już na smyczach – mówi Monika Gładysz, jedna z inicjatorek akcji.
– Od jakiegoś czasu obserwuję negatywne nastawienie do psów. Spacer to już nie relaks, tylko obawa, czy ktoś nie będzie miał pretensji – tłumaczy Gładysz.
Autorzy petycji proponują, żeby wybieg dla zwierzaków wydzielić na placu u zbiegu ul. Irydiona i Leonarda na LSM. To miałby być ogrodzony skwer z pojemnikami na psie odchody. W grę wchodzi zielony teren za placem zabaw albo trawniki za kortami tenisowymi. Co na to inni mieszkańcy?
– Psy mi nie przeszkadzają, ale wolałabym, żeby taki wybieg był dalej od placu zabaw, nawet jeśli będzie ogrodzony – ocenia Agnieszka Dębska z LSM. – Nie przeszkadzałby mi za kortami tenisowymi.
Autorzy petycji nie upierają się jednak przy tej lokalizacji. – Mamy wiele niewykorzystanych terenów. Nie mówimy, że taki wybieg miałby powstać tylko na LSM, ale od czegoś trzeba zacząć. Fajnie byłoby, gdyby takie miejsce udało się wygospodarować również nad zalewem – mówi Gładysz.
Petycję można znaleźć na stronie internetowej www.petycje.pl. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę „pierwszy wybieg dla psów w Lublinie”.
– Zarządcą terenu u zbiegu ulic Irydiona i Leonarda jest Spółdzielnia Mieszkaniowa LSM i to od niej zależy, czy wyznaczy wybieg. Urząd Miasta jest przychylnie nastawiony do takich pomysłów. Widzimy, że wybiegi dla psów sprawdzają się w innych miastach i jeżeli wpłynie do nas pismo w tej sprawie, to będziemy je rozpatrywać – mówi Joanna Bobowska z biura prasowego Urzędu Miasta.