Sylwester Tułajew, szef klubu PiS:
- Taka propozycja była już dwa lata temu, więc nie jest to nic nowego. Z całą pewnością na ulicach powinien być ład, nie powinno być bałaganu. Co do tego nie ma wątpliwości. Ale zwracam uwagę, że propozycja wychodzi od klubu Wspólny Lublin, wśród którego członków są wysoko wynagradzani pracownicy miejskich spółek i chyba chcieliby wygrać wybory właśnie pieniędzmi. Z jednej strony składają taki projekt uchwały, a jednocześnie wieszają kosztowne billboardy. To nic innego, niż jedna wielka hipokryzja. Ale jeśli ta propozycja przejdzie, to PiS z całą pewnością na tym nie straci, bo nigdy nie mieliśmy dużo plakatów, a mimo to w 2006 r. i w 2010 r. wygrywaliśmy wybory samorządowe.
Piotr Krzysztof Kuty, niezrzeszony:
- W swojej kampanii wyborczej wywiesiłem może 20 plakatów. Podzielam poglądy tych, którzy mówią, że nie plakatami wygrywa się wybory. Z drugiej strony podzielam obawy tych, którzy uważają, że dzięki plakatom danego kandydata nawet, jeśli go znają, są w stanie lepiej poznać jego numer na liście wyborczej. Jeszcze się zastanawiam, jak zagłosuję, będę rozmawiał z autorami projektu, chcę być w pełni przekonany do decyzji.