Popełnił ponad 40 wykroczeń, za które zarobił ponad 200 punktów karnych. 26-letni Bartłomiej J. przez kilkanaście minut uciekał przez centrum Lublina, zagrażając innym kierowcom i pieszym.
– Zauważyliśmy, że motocykl ma brytyjskie tablice, nie posiada kierunkowskazów i wstecznych lusterek – opowiada sierżant Arkadiusz Nalepa. To właśnie on siedział wtedy za kierownicą radiowozu. – Postanowiliśmy zatrzymać go do kontroli. Daliśmy sygnał dźwiękowy i świetlny.
Tędy uciekał motocyklista:
Wszystko wskazywało, że będzie to spokojna kontrola. Motocyklista jechał powoli, machnął ręką, tak jakby dawał znak, że zaraz się zatrzyma. Dojechał do skrzyżowania z Krakowskim Przedmieściem. Wtedy nagle przyspieszył i skręcił w Ewangelicką. Radiowóz ruszył za nim w pościg (przebieg pościgu – patrz mapka obok).
Na Al. Racławickich motocyklista pędził nawet 160 km na godzinę. Przejeżdżał skrzyżowania na czerwonym świetle, wpadał na przejścia dla pieszych, omal nie potrącając przechodniów. Mało brakowało, a kilkakrotnie zderzyłby się z innymi pojazdami. Tak było na ul. Długosza, gdzie jeden z samochodów musiał ratować się ucieczką na lewy pas jezdni.
Motocyklista kluczył ulicami centrum, aż znalazł się na al. Smorawińskiego. Przy przystanku MPK wjechał na chodnik, nie patrząc, że stoją tam przechodnie. To cud, że nikogo nie potrącił. Przejechał przez kładkę.
– Wtedy na chwilę straciliśmy go z oczu. Na szczęście do akcji włączył się drugi radiowóz – dodaje Nalepa.
Motocyklista ani myślał się zatrzymać. Po schodach zjechał ze skarpy. Po chwili był już na ul. Kiepury. Przy bloku nr 11 zsiadł z motocykla. Zaraz dobiegli do niego policjanci. 26-letni Bartłomiej J. tłumaczył się, że widząc radiowóz nie wiedział co ma zrobić, zaczął więc uciekać. Pościg za nim trwał kilkanaście minut.
Okazało się, że motocyklista jest trzeźwy, ma prawo jazdy. Ale jego honda nie była zarejestrowana i ubezpieczona. Gdyby zatrzymał się na ul. Kołłątaja, dostałby za to do 500 zł mandatu. Ale podczas ucieczki popełnił około 40 wykroczeń, za co "zdobył” ponad 200 punktów karnych. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy, a do sądu niedługo trafi wniosek o ukaranie go za wszystkie wykroczenia.