Na biegające po Lublinie dziki po raz kolejny skarży się Ratuszowi miejski radny Stanisław Brzozowski (PiS). Tłumaczy, że znów informowano go o obecności tych zwierząt, w tym o 12 osobnikach widzianych koło ul. Zdrojowej.
– Kolejny sygnał, tym razem o szkodach wyrządzonych przez dziki, przekazali mi sąsiedzi z ul. Poligonowej, którym dziki zryły i wyjadły szpinak, jaki zasiali jesienią na wiosenny zbiór – pisze radny do prezydenta. Donosi też, że jego sąsiadom zwierzęta zniszczyły ogrodzenie.
Radny obawia się, że stada zwierząt dzielą się, by zasiedlić kolejne obszary miasta. – Znaczy to, że w następnym roku, po kolejnym rozrodzie, dziki pojawią się w centrum miasta – prognozuje Brzozowski.
Dodajmy, że już jesienią Ratusz wystawił na terenie dzielnicy Sławin dwie klatki z przynętami. Akcja, jak dotąd, okazuje się nieskuteczna. Miasto zapowiada przestawienie pułapek w inne miejsca.